Najnowsza wystawa w Andel’ sa nie ma tym razem typowego galeryjnego charakteru. Marcin Krasny, kurator tego artystycznego projektu postanowił wykorzystać w nim specyfikę miejsca, - Jest to przestrzeń publiczna, tyle że ekskluzywna – tłumaczy. – Zaprosiliśmy trójkę artystów: Maurycego Gomulickiego, Mikołaja Długosza i Iwo Rutkiewicza, aby zmierzyli się z nią. Spróbowali ją zindywidualizować, bo hotelowe miejsca pobytu biznesmenów, często bywają podobne, niezależnie od miasta i kontynentu.
Artyści realizowali swoje interwencje w trzech apartamentach. – Zaobserwowałem, że każdy człowiek ma w sobie pasję udomowienia miejsca, w którym się znajduje – mówi Maurycy Gomulicki. W firmach ludzie tworzą sobie całe ogródki z maskotek wokół komputerów. Nieważne, czy mi się to podoba, czy nie. Postanowiłem po prostu tę właściwość wykorzystać w obecnym projekcie.
Artysta postanowił dać bogactwu artystyczny wyraz. W sypialni umieścił więc „Skarb” - witrynę wypełnioną perłami. Nieważne, że sztucznymi, chodzi przecież o wizualizację snów na jawie. W pokoju dziennym rozmieścił z kolei na ścianach kolekcję eleganckich kolorowych fotografii o lekko erotycznych akcentach. Gomulicki wpisał się styl miejsca, stosując pastisz, swój ulubiony gatunek, w którym jak zawsze z humorem balansuje na granicy kiczu i wyrafinowanego smaku.
Mikołaj Długosz ozdobił z kolei hotelowy apartament serią „Real foto”, czyli powiększonymi zdjęciami zamieszczanymi przez sprzedawców w internetowym serwisie aukcyjnym Allegro. To zdumiewające, co ludzie mają do zaoferowania - od ekskluzywnej bielizny do… modelu czołgu. Rzeczy uwiecznione na fotografiach świadczą o aspiracjach i marzeniach ich właścicieli, a jednocześnie w nowym kontekście tracą reklamowy charakter. Fotografie na hotelowych ścianach przypominają surrealistyczne lub absurdalne obrazy.