Budowanie własnej kolekcji to dla instytucji mających prezentować sztukę kwestia priorytetowa, naturalnie wynikająca z prowadzonej przez nie misji. To także sprawa prestiżu. Do tych najlepszych znani artyści sami chcą oddawać swoje prace.
W styczniu mogliśmy podziwiać pierwsze zakupy i depozyty Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a już jutro w Zamku Ujazdowskim zobaczymy piątą odsłonę zbiorów Centrum Sztuki Współczesnej. Co zmieniło się w nich od ostatniej prezentacji w 2005 r.?
– Zależy nam, żeby kolekcja Centrum była zbiorem żyjącym – mówi dyrektor instytucji Wojciech Krukowski. – Odstępy między kolejnymi odsłonami dają nam okazję przeorientowania kolekcji, odpowiadania na te wyzwania, które przychodzą ze stron artystów młodych generacji – dodaje.
Stosunek nowości do starszych prac z kolekcji wynosi około 30 procent.
Włączono do niej m.in.: Maurycego Gomulickiego, Agatę Bogacką, Pawła Susida, Normana Leto czy Annę Molską. Jak widać – CSW, którego zbiory zaczynają się na sztuce przełomu lat 50. i 60. zwróciło uwagę na twórców tworzących w XXI w. Jakie są więc kryteria doboru prac?