Wystawa kultury wizualnej i muzycznej punków - 1976 - 1980

"Europunk" w nobliwej rzymskiej Villi Medici to pierwszy międzynarodowy pokaz początku barwnej subkultury punków – pisze Monika Małkowska z Rzymu

Aktualizacja: 18.02.2011 20:16 Publikacja: 17.02.2011 19:05

Słynny punkowy plakat z Jej Królewską Mością; Fot. Andreas Solaro

Słynny punkowy plakat z Jej Królewską Mością; Fot. Andreas Solaro

Foto: AFP

Trudno o większy kontrast niż punki w renesansowym gmachu Villi Medici, dawnej posiadłości Wielkiego Księcia Toskanii, a od dwóch stuleci z okładem włoskiej siedzibie Akademii Francuskiej.

[srodtytul]Być na nie[/srodtytul]

Jak to możliwe, żeby w tak zacnym zabytku prezentowane były… śmieci? Bo przecież wizualne i muzyczne świadectwa kontrkulturowej rebelii sprzed ponad 35 lat w zderzeniu z wysublimowaną kulturą włoską i francuską wydają się bez wartości.

Ale pojawia się też inny aspekt. Wystawa "Europunk. Kultura wizualna punków w Europie 1976 –1980" w kontekście imponującej i zmaterializowanej historii uświadamia ambiwalencję wartości; dowodzi, że bunt także daje się kupić…

Charakter ruchu oddaje neon, zainstalowany nad monumentalnymi schodami Villa Medici. Świecący napis głosi: "We are not". Kpina z reklamy, konsumpcyjnego życia, popsztuki. A także manifestacja nihilizmu. Eksponat, który nadaje ton całości.

A jest tu co oglądać. Ponad 550 obiektów, mało znanych autorów lub anonimów. Ale są też ikony, jak praca angielskiego artysty Jamiego Reida "God Save the Queen" (slogan jak donos, wycięty z gazetowych słów, naklejony na oczach "oślepionej" królowej). Na monitorach – koncertowe nagrania kilku kultowych kapel, m.in. Sex Pistols, Clash, Buzzcocks, Joy Division. Całość sprawia wrażenie czegoś nieoficjalnego, skromnego, taniego. Trafione w aurę tytułowej subkultury.

Młodzi buntownicy zasobnych zachodnich krajów czuli się zniewoleni konsumpcją, konformizmem, konwencjami. Frustrację wyładowywali w "podziemnej" sztuce. Plakaty odbite na powielaczach, komiksy, fanziny, amatorskie rejestracje koncertów, biedne, zszargane ciuchy.

Pomimo skromności użytych środków te prace są plastycznie znakomite! To przemyślane twory profesjonalistów. Propagandowe, dodajmy. Lansowano nową, nonkonformistyczną postawę. Bardziej bojową niż pacyfistycznie nastawieni hipisi z ich "make love, not war". Zgniłki (bo "punk" znaczy coś chuligańskiego, łobuzerskiego, nawet zepsutego moralnie) manifestowały agresję.

Programowe ubóstwo punk-kultury połączone z drapieżnością odzwierciedlało przekonania pionierów ruchu. Za prekursorów mieli dadaistów i surrealistów, za idoli – Mao, Che, Marksa i Lenina. Do tego dodali alkohol, dragi oraz seks. W megadawkach.

[srodtytul]Deklaracje na koszuli [/srodtytul]

Rok 1976, przed kamerami Granada TV występuje brytyjska grupa Sex Pistols. Zmęczeni, niewyspani chłopcy o celowo niećwiczonych głosach wyśpiewują, że chcą podążać własną drogą. No i poszli. Johnny Rotten (wokalista) oddalił się podczas amerykańskiego tournée, rok później, w 1979, Sid Vicious śmiertelnie przesadził z heroiną. Niedawno zaś wyniósł się z tego świata Malcolm McLaren (w normalny sposób), ongiś menedżer legendarnej grupy, w latach 70. także partner projektantki Vivienne Westwood. We dwoje otworzyli w Londynie butik Let It Rock.

W Rzymie zobaczyłam ich pionierskie działania z T-shirtami. Na brudnobiałym tle nadrukowane wywrotowe hasła. "No future democracy" z głową Lenina; napis "destroy", pod nim żółta swastyka w błękitnym kręgu.

To przełomowe wydarzenie dla mody – od tej pory ruszyła lawina bawełnianych koszulek z wykonywanymi własnym sumptem nadrukami manifestami. Niekiedy prześmiewczymi, często prowokacyjnymi, z seksualnymi konotacjami. "Poliż mnie", zachęcała pewna dziewczyna podkoszulkiem. Tę i inne kreacje widać na zdjęciach w topowych fanzinach epoki – jak brytyjskie "Anarchy in the U.K." i "Sniffin' glue" czy francuska "Bazooka".

[srodtytul] Śmiech i terror [/srodtytul]

Dalsze punk-ty na mapie Europy to Francja, Niemcy, Holandia, Szwajcaria. Francuscy reprezentanci anarchii skupili się na grafice. Wydawane przez nich pisma kojarzyły się (wizualnie) z radzieckimi plakatami propagandowymi, międzywojennymi fotomontażami oraz graffiti, zjawiskiem pokrewnym punkowej kontestacji.

Wszyscy fanzinowcy prowokowali perwersjami i szarganiem świętości. Przykładami – Elżbieta II z ustami spiętymi agrafką czy Marianna z "Wolności prowadzącej lud na barykady" Dela-croix, ruszająca przed się z okrzykiem "Nienawidzę francuskiej kuchni!". W ogóle europunkowa wspólnota znakomicie się bawiła. Humor, często absurdalny i brutalny, okazał się najskuteczniejszą bronią w walce z mieszczaństwem.

Wyjątkiem włoscy ekstremiści. Zamiast za gitary chwycili za karabiny, uformowali Czerwone Brygady i uderzyli w establishment. Terrorem, bez żadnych dowcipów. Ale pokaz tylko na chwilę zmienia tonację. Zaraz potem dokumentacja (plakatowa, tekstowa i muzyczna) kolejnego kultowego zespołu: Joy Division. Znów młode twarze, zwyczajne koszule i krawaty-śledzie. I tylko trochę potargane włosy. Najostrzej prezentuje się na okładce płyty Nina Hagen, niemiecka ikona gniewu. Jednak to, co na ogół uważa się za punk-look, wyklarowało się w efekcie pewnej degeneracji zjawiska. Irokez na głowie, ostry makijaż, skóry, ćwieki, tatuaże i żylety – wszystko to pojawiło się na początku lat 80. I trwa.

[i]Wystawa czynna do 20 marca; od 8 czerwca do 18 września będzie prezentowana w Musée d'Art Moderne w Genewie[/i]

Trudno o większy kontrast niż punki w renesansowym gmachu Villi Medici, dawnej posiadłości Wielkiego Księcia Toskanii, a od dwóch stuleci z okładem włoskiej siedzibie Akademii Francuskiej.

[srodtytul]Być na nie[/srodtytul]

Pozostało 95% artykułu
Rzeźba
Ai Weiwei w Parku Rzeźby na Bródnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rzeźba
Ponad dwadzieścia XVIII-wiecznych rzeźb. To wszystko do zobaczenia na Wawelu
Rzeźba
Lwowska rzeźba rokokowa: arcydzieła z muzeów Ukrainy na Wawelu
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl