Jego kolaże na pierwszy rzut oka przypominają nostalgiczne stare pocztówki. Dopiero po chwili dostrzegamy ich komizm i eksplodującą wyobraźnię. W serii „Sztuka polska XX wieku" Dziaczkowski do obrazu „Trzy gracje" Wojciecha Weissa dokleił „czwartą" – zmęczoną pracownicę fast foodu, ciągnącą za sobą worek na śmieci. A na „Orce" Jozefa Chełmońskiego dorysował... orkę – zwierzę. W serii inspirowanej starymi filmami science fiction w japoński krajobraz wkleił Godzille... z origami! Ale sztuki Dziaczkowskiego nie należy sprowadzać do zgrywy. Wiele z jego prac mimo dowcipnej formy jest na poważnie.

Art&Business na Facebooku

Artysta tworzył je bez użycia Photoshopa, nożyczkami bądź żyletką wycinając fragmenty wyszperanych nie wiadomo gdzie archiwalnych pocztówek, zdjęć, starych ilustracji. W wywiadzie dla „Sztuki.pl" mówił: „Cała magia kolażu polega na tym, że papier ma swoją historię. Za nią kryją się ludzie, dzieła, a to ma dla mnie ogromne znaczenie. To są przedmioty, które podróżowały, ludzie trzymali je na kominku, w szafce. Rożne elementy razem połączone tworzą nową historię

Poleca www.abbeyhouse.pl

.