Zmarły przed 40 laty artysta potrafił znaleźć w projektach wspólny mianownik między wielkimi ośrodkami przemysłowymi w ZSRR a osadami w Afryce Wschodniej. Wrocławska ekspozycja to pierwsza w Polsce tak obszerna prezentacja jego dorobku. Zorganizowana została we współpracy z Deutsches Architekturmuseum we Frankfucie nad Menem.
Ernst May miał w sobie coś z romantyka, ale i pozytywisty. Jego pierwsze wizje nawiązywały do idei miasta-ogrodu. Potem ewoluowały w kierunku osiedli pełnych wielopiętrowych bloków.
Do Wrocławia przybył‚ jako trzydziesiestoparolatek w 1919. Trafił na wyjątkowo podatny grunt, bo miasto było wówczas otwarte na awangardowe eksperymenty. Kierując licznymi projektami na Dolnym Śląsku wyznaczył sobie zadanie budowy jak największej liczby mieszkań dla najmniej zamożnych mieszkańców. Starał się połączyć w nich komfort i prostotę. Do dziś można spotkać we Wrocławiu wiele przykładów budynków przez niego zaprojektowanych.
"W przeciwieństwie do średniowiecza i renesansu, będących jeszcze typem, kultury zamkniętej w sobie nowa kultura naszych czasów powinna być, jak dobrze zgrana orkiestra - pisał. - W niej wszystkie instrumenty naszego socjalnego, gospodarczego i kulturalnego życia są ze sobą świetnie zsynchronizowane.''