Podczas festiwalu sztuki w przestrzeni publicznej Survival, organizowanym od dziesięciu lat we Wrocławiu przez fundację Art Trasparent, Pani praca „Konstrukcja rasy (Volksgemeinschaft)" została skradziona przez kibiców Śląska Wrocław. Co się na nią składało?
– To była jedna z dwóch prac, które przywiozłam na festiwal. „Konstrukcja rasy..." to sześć wyselekcjonowanych przeze mnie portretów kibiców różnych drużyn piłkarskich. Zależało mi przede wszystkim na pokazaniu agresji kiboli oraz zjawiska rasizmu, ksenofobii i nietolerancji na stadionach. Podczas realizacji tego projektu współpracowałam z fotoreporterami „Gazety Wyborczej", którzy udostępnili mi te zdjęcia. Początkowo starałam się zrobić je samodzielnie, ale nie miałam odpowiedniego sprzętu oraz przebywanie na stadionach w strefie ultrasów wiązało się z niebezpieczeństwem. Moja ingerencja w portrety polegała na selekcji najbardziej agresywnych kibiców, zasłonięciu im oczu, które jeszcze bardziej podkreślało przestępczy charakter ich zachowania. Wykorzystałam również oryginalne rasistowskie hasła, które skrupulatnie wyszukałam na portalach internetowych.
Jakie to zwroty?
– „Biali ludzie, czarne charaktery" czy „Codzienny terror w drodze do chwały". Hasła są oryginalne, nic do nich nie dodałam, oprócz cudzysłowu. Portrety zostały zrealizowane w formie banerów, – charakterystycznego elementu oprawy meczu – zawieszanych przez ultrasów, czyli najbardziej wiernych fanów. Zawisły na stadionie Oławka we Wrocławiu.
Jak doszło do kradzieży? Kim byli złodzieje?