Korespondencja z Pragi
Czarnobyl, Fukushima, Los Alamos – miejsca wielkich światowych katastrof – znajdują się pod ciągłą obserwacją autorów polskiej ekspozycji „Post-Apocalypsis", w tym kurator Agnieszki Jelewskiej.
Tytuł nawiązuje do ostatniego spektaklu Jerzego Grotowskiego, niezmiennie jednego z najsłynniejszych reformatorów światowego teatru, a instalacji patronuje Jerzy Gurawski, scenograf Grotowskiego.
Polska ekspozycja przygotowana przez Instytut Teatralny idealnie nawiązuje do hasła Praskiego Quadriennale: „Pogoda, muzyka, polityka": do diagnozy, że globalna gospodarka, wywołując zmiany klimatyczne, ma wpływ, na zasadzie efektu domina, na każdy zakątek Ziemi.
Mutująca pod wpływem cywilizacyjnych zmian pogoda postrzegana jest w Pradze jako globalny performer kameleon, który przeobraża się błyskawicznie i przemieszcza z kontynentu na kontynent – wywołując radość albo panikę. Ten show ma nie tylko swoją temperaturę, ale i rytm. I to stało się kluczem do stworzenia muzycznej ilustracji polskiej ekspozycji.
Polacy, w związku ze zmienną i niesatysfakcjonującą nas pogodą, są podobno największymi meteopatami na świecie, najczęściej klikającymi na portalach pogodowych. Muzyka „Post-Apocalypsis" komponowana jest przy użyciu specjalnej aplikacji, która przetwarza dane pogodowe z miejsc objętych kiedyś katastrofą. W ten sposób zmienia się – nomen omen – klimat muzyki. Motywy słowne stanowią fragmenty najsłynniejszych romantycznych tekstów, w tym „Wielkiej Improwizacji", akcentując tematy związane z naturą.
Bywa, że na spacerach przytulamy się do drzew, obejmujemy je jak żywe istoty, często w towarzystwie bliskiej osoby. Wkraczając w przestrzeń „Post-Apocalypsis", aby usłyszeć romantyczne frazy, uczestnicy ekspozycji muszą zbliżyć się do sosnowych bali zainstalowanych na zardzewiałych metalowych szkieletach.
Natura poddana przemysłowej obróbce nigdy nie będzie już taka sama jak kiedyś. Ale dzięki nowej technologii słuchacze stają się pudłem rezonansowym: filtrują przez swoje ciało romantyczne wiersze stworzone w symbiozie z naturą. Głos podający poezję jest zniekształcony jak u osoby, która przebyła afazję. Razem z nią uczymy się na nowo myśleć i mówić – również dzięki nowym technologiom. Niedawno pokazały swą niszczycielską moc. Teraz, zorientowane na podtrzymanie ekosystemu, pomagają czuwać nad tym, by nie powtórzyły się Czarnobyl, Fukushima i Los Alamos.