Krzysztof Miller nie żyje od roku, pozostawił jednak po sobie tworzone z pasji opowieści fotograficzne: o dzisiejszym świecie, o złu człowieka, trudzie istnienia i o walce dobra ze złem. Ich głównym tematem jest wszakże odnajdowanie się człowieka w sytuacjach ekstremalnych, jak wojna, kataklizm wywołany klęskami żywiołowymi, bądź ludzkimi błędami czy nagłym zdarzeniem, którego nie da się przewidzieć.
W takich warunkach najlepiej widać „spotykanie się dobra i zła”, o którym Miller opowiada w swoich pracach. Pokazuje w nich również, jak człowiek szuka swojego miejsca, by jego człowieczeństwo obroniło się przed ujawniającymi się wówczas instynktami.
Krzysztof Miller miał świadomość, jak istotna w dzisiejszym świecie jest rola mediów, jak bardzo oddziałują one na odbiorcę i jaką rolę w całym tym systemie pełni fotografia prasowa. Nie wpisywał się w nurt tworzenia jednoobrazowych ilustracji, które dopełniać mają tekst. Jego fotografie oraz fotoreportaże są dziennikarstwem wizualnym na najwyższym poziomie.
W przypadku prac Millera elementem uzupełniającym dla odbiorcy ma być tekst, a nie odwrotnie. On zaś nie ulegał także chwilowym trendom. Od początku do końca tworzył według własnego pomysłu, od wyboru tematu, sposobu jego ujęcia, po zastosowane środki estetyczne.
Kadry Millera są autorską wizją o bardzo dużej sile oddziaływania. Wielokrotnie udowadniał, że w kadrze nie musi zostać ujęta wojna, aby zdjęcie było interesujące, mocne, przyciągające i aby pozostało w pamięci odbiorcy.