Jeden z moich ulubionych brytyjskich aktorów – John Cleese – wcielił się w niezapomnianym serialu komediowym „Hotel Zacisze” w dyrektora tego przybytku. Basil Fawlty nie należy do najbardziej rozgarniętych menedżerów. Jest totalnie niekompetentny, z reguły wściekły i nie stroni od stosowania przemocy.
W kultowym odcinku o przyjeździe do hotelu gości z Niemiec stara się obsłużyć ich najlepiej jak potrafi, ale przede wszystkim „ani słowem nie wspominać o wojnie”. Basilowi wiele rzeczy w serialu nie wychodzi, a milczenie o wojnie nie wychodzi mu wcale. Przyjmując zamówienie od czwórki niemieckich przybyszów (ze względu na szczupłość kadry hotelu szef bywa również kelnerem) doprowadza ich na skraj załamania nerwowego.