Aktualizacja: 13.07.2025 12:20 Publikacja: 12.03.2025 05:20
Foto: PAP/Marcin Kaliński
Czy wykładnia przepisów może być ruchem politycznym spajającym członków partii, członków stowarzyszeń sędziowskich i powszechnie dotąd szanowane autorytety prawnicze? Najwyraźniej tak, bo od około dziesięciu lat łączy on polityków sensu stricto, polityków-sędziów i niektórych przedstawicieli nauki prawa. Działają pod hasłem „Całe sądy w ręce sędziów!” i „Neosędziowie do rejonów”. Ponieważ członkowie tego ruchu lubią deprecjonować organy własnego państwa i piastunów tych organów poprzez dopisywanie pogardliwego przedrostka „neo-”, nazwijmy ich na potrzeby tego tekstu „Sojuszem Antyneonów” lub „antyneonami”.
Cóż politycy zrobiliby bez zdolnych prawników, którzy w przepisach znajdą to, czego w nich nie ma – albo być nie...
Dla dobra publicznej debaty warto, przedstawiając prawnika, wspomnieć, w którym kapeluszu występuje. Warto równi...
Etat dla adwokata? Dostrzegam argumenty natury bytowej, które skłoniły kolegów do próby zmian. Zakładam, że możn...
Wiele praw obywatelskich, którymi dziś się cieszymy, wywalczyły związki zawodowe czy szerzej – ludzie pracy. Nie...
Wolność ma swoją cenę. Warto o tym pomyśleć, wybierając profesję adwokata.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas