Aktualizacja: 30.04.2025 11:58 Publikacja: 12.02.2025 05:50
Foto: Adobe Stock
Powiedzieć, że reforma wymiaru sprawiedliwości poprzedniej władzy była nieudana, to jak nic nie powiedzieć. Oficjalnie chodziło o to, żeby sądy działały lepiej, a przede wszystkim sprawniej. Remedium na bolączki sądownictwa – głównie opieszałość i nieprzewidywalność rozstrzygnięć – miało być dopuszczenie nowych sędziów, mówiąc wprost: swoich.
Jak to było dokładnie? Zmian w ustawach o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym było tyle, że mało kto już pamięta, o co w nich dokładnie chodziło – poza tym, żeby w rezultacie zamienić „ich” na „naszych”. Efekty były odwrotne od zamierzonych. Czas trwania postępowań zamiast się skrócić, wydłużył, a do tego doszedł nowy aspekt w postaci niepewności prawa, polegający na tym, kto wydał wyrok. Jeśli wyrok wydał „neo”, a środek odwoławczy będzie rozpoznawał „paleo”, to mamy uchylenie wyroku. Jeżeli w drugiej instancji orzeka „neo”, a sprawa trafi do kasacji, to znów mamy do czynienia z loterią, na kogo trafi.
W sprawie ustawy dotyczącej neosędziów rządowi zabrakło wyczucia czasu.
Za rządów PiS i neo-KRS zdarzały się delegacje np. z rejonu do apelacji. W środowisku sędziowskim wrzało, bo to...
Czasy wyższości prawa nad polityką to przeszłość. Obie te dziedziny wyglądają jak bokser po nokaucie, którego tr...
Przed laty nie tylko wyborcze, ale i coroczne zgromadzenia izbowe adwokatów wywoływały poruszenie środowiska.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Obecny brak jasno ustalonych procedur i wymogów w kwestii przerywania ciąży nie licuje z zasadą demokratycznego...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas