Jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, Ministerstwo Sprawiedliwości planuje uregulowanie prawne opieki naprzemiennej. Ta, choć od lat bywa orzekana przez sądy, nie doczekała się jak dotąd ustawowej formuły.
Tym bardziej zatem wywołuje kontrowersje. Za granicą funkcjonuje wiele modeli takiej opieki nad dziećmi, ale w Polsce co do zasady przyjmuje się, że „nie ma jak u mamy”. Aby przyjąć, że gwarancji prawidłowego sprawowania pieczy nad dzieckiem nie daje matka, musi się ona niebywale nagimnastykować, np. popadając w niekontrolowany nałóg albo targając się przy dziecku na własne życie. Ojciec zaś, by wykazać, że nadaje się do równouprawnionego rodzicielstwa, powinien podjąć – bez cienia przesady – walkę z systemem.