Jest lato. Dla mnie to również czas plenerowych koncertów i muzycznych festiwali. Widzę, że nie tylko dla mnie. Od pewnego czasu dla prawników obecnych na największym polskim letnim festiwalu muzycznym jeden namiot to za mało. Nie mogą się tam wszyscy pomieścić.
Mam tu na myśli Pol’and’Rock Festiwal – na początku goszczący jedynie prawnicze jednostki, przy okazji aktywności organizacji pozarządowych czy Rzecznika Praw Obywatelskich. Od kilku lat na festiwalu obecni są (między innymi) sędziowie z Iustitii, prokuratorzy z Lex Super Omnia, radcowie prawni, adwokaci czy (jak w tym roku) sam prezes UODO – Mirosław Wróblewski we własnej osobie. Podobnie, choć może mniej tłumnie, jest na gdyńskim Open’er Festiwalu, na brak prawników nie narzekają również rockowy festiwal w Cieszanowie czy SLOT art festiwal w Lubiążu.