Adam Niedzielski kocha bieganie i walczy z cukrem

Podatek od słodyczy oraz profilaktyka mogą stać się głównymi punktami kadencji nowego ministra zdrowia. Oczywiście, gdy już upora się z pandemią.

Publikacja: 24.08.2020 16:02

Minister zdrowia Adam Niedzielski

Minister zdrowia Adam Niedzielski

Foto: Wikimedia Commons, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International license, fot. Horenst1

Po raz pierwszy od 16 lat resortem zdrowia będzie kierował człowiek bez dyplomu wydziału lekarskiego. Część środowiska tę zmianę wita z ulgą, bo ministrom lekarzom tradycyjnie zarzucano faworyzowanie własnego środowiska, a nawet własnej specjalizacji kosztem innych i brak przygotowania zarządczego.

Dyplom z Harvardu

W przypadku Adama Niedzielskiego taki zarzut postawić bardzo trudno. Doktor nauk ekonomicznych, specjalizujący się w zarządzaniu finansami i zarządzaniu strategicznym, ukończył prestiżowy program Driving Government Performance. Leadership Strategies that Produce Results (w wolnym tłumaczeniu: zarządzanie jakością służby publicznej, strategie skutecznego przywództwa) na Uniwersytecie Harvarda. Sprawdził się też w praktyce – najpierw w ZUS oraz resortach finansów i sprawiedliwości, a przez ostatnie dwa lata w Narodowym Funduszu Zdrowia, gdzie zaczynał w lipcu 2018 r. od stanowiska zastępcy prezesa ds. operacyjnych, by w lipcu 2019 r. zostać p.o. prezesa, a w październiku zeszłego roku prezesem Funduszu. Branża powitała ten transfer ze zdumieniem, bo jako radca prezesa, a wcześniej dyrektor departamentu finansów i kontrolingu ZUS, był dość luźno związany z systemem ochrony zdrowia. Ale Adam Niedzielski szybko dał się poznać jako osoba merytoryczna. – Jeśli czegoś nie wiedział, to słuchał i szybko się uczył – mówi jeden z pracowników NFZ.

Fundusz pod jego rządami został spionizowany, a w koszyku świadczeń gwarantowanych znalazła się tak potrzebna w dobie pandemii teleporada.

– Administracyjnie uporządkował NFZ, ale trudno mi się dopatrzyć zmian dostosowujących system do nowych wyzwań, poza kilkoma pilotażami realizowanymi wspólnie z ministerstwem – ocenia dr Marcin Pakulski, prezes Funduszu za rządów PO. – Tu kłania się brak nie tyle wykształcenia medycznego, ile głębszego doświadczenia w zarządzaniu opieką zdrowotną. Paradoksalnie, wiedza stricte finansowa w NFZ nie jest przydatna, bo prezes nie może dysponować budżetem – zauważa dr Pakulski.

Za to ci, którzy współpracowali z Niedzielskim przy pilotażach, oceniają jego zdolności bardzo wysoko: – Stara się znajdować rozwiązania systemowe, robi wszystko, by były możliwe do zrealizowania, a jak już wypracuje standard, pilnuje, by był przestrzegany – chwali nowego ministra prof. Andrzej Marszałek, konsultant krajowy patomorfologii, uczestniczący w pracach nad wyceną procedur w patologii.

Biegiem po zdrowie

– Doskonale zna koszyk świadczeń, umie liczyć i nawet jeśli z powodu pandemii pieniędzy miałoby być mniej, nie będą wypływać tajemniczymi kanałami – dodaje Szymon Chrostowski, członek Rady Ekspertów przy Rzeczniku Praw Pacjenta. Wybór nowego ministra z ulgą powitała większość organizacji pacjentów, bo Adam Niedzielski jest gwarantem utrzymania status quo, jeśli chodzi o politykę lekową.

Rewolucji można spodziewać się za to w profilaktyce zdrowotnej, której nowy minister jest orędownikiem i zarazem praktykiem. Amator biegania, regularnie wrzuca na Twittera trasy treningów, a pod jego wpływem biegać zaczęło wielu urzędników NFZ. Jest też wielkim przeciwnikiem cukru – znany jest jego wkład w procedowany właśnie podatek cukrowy (nakładający wyższą daninę na napoje z wyższą zawartością cukru), a marzy mu się opodatkowanie wszystkich produktów sprzyjających otyłości i chorobom metabolicznym. Zorientował się, że leczenie ich powikłań jest znacznie droższe niż inwestycja w profilaktykę, i niewykluczone, że NFZ zacznie płacić za skuteczne zapobieganie chorobom.

Ale na rewolucje jeszcze przyjdzie czas, zwłaszcza że przed Adamem Niedzielskim wyzwanie: druga fala koronawirusa połączona z jesiennymi zachorowaniami na grypę, a do tego coraz mniej wydolny system, opierający się na śmiertelnie zmęczonych medykach, którzy nie będą łatwym partnerem do dyskusji. Sami związkowcy dają nowemu ministrowi duży kredyt zaufania: – Może to dobrze, że nie jest lekarzem. Brak wiedzy medycznej zmusi go do konsultowania się z ekspertami. Nie będzie też moralnego szantażu, jaki uprawiali niektórzy ministrowie przed Łukaszem Szumowskim, czyli mówienia o poświęceniu, powołaniu i pracy dla idei. Oczywiście, wartości moralne są niezbędne, ale jeszcze ważniejszy jest sprawny system, brak kolejek i dobry sprzęt – mówi dr Damian Patecki, wiceprzewodniczący i współzałożyciel Porozumienia Rezydentów OZZL.

 

Rynek zdrowia
Zawód psychoterapeuty zostanie uregulowany? Większość popiera ścieżkę ustawową
Rynek zdrowia
Wszyscy uczestnicy systemu są skazani na rozwój
Rynek zdrowia
Ankieta satysfakcji pacjenta. Na co zwracają uwagę Polacy po wyjściu ze szpitala?
Rynek zdrowia
Co dalej z Apteką dla Aptekarza 2.0? Szef GIF: „Beneficjentem zmian powinien być pacjent”
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Rynek zdrowia
Synergia pilnie potrzebna pacjentom
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne