Używanie inkluzywnego języka w ogłoszeniach o pracę oraz w opisie stanowisk to zmiana, która nie wiąże się ze zwiększonymi kosztami dla pracodawców, a może zwiększyć liczbę aplikacji na ogłoszenia o pracy – zwracała uwagę Karolina Wójcik, doradca prezesa Pracodawców RP podczas czwartkowej prezentacji raportu na temat sytuacji kobiet na polskim rynku pracy. Jak zaznaczała, kobiety rzadziej odpowiadają na oferty pracy, które zawierają męskie określenia stanowisk i mówią o pracy dla dyrektora, developera czy inżyniera. Wystarczy jednak mała zmiana – informacja, że firma szuka na dane stanowisko specjalisty albo specjalistki, by pokazać otwartość firmy na kandydatki.
Bariera w biznesie
Jak zaznaczają eksperci rynku pracy, tę otwartość i tak już wymuszają zmiany na rynku pracy związane z demografią, która w kolejnych latach będzie szybko zmniejszała liczbę Polaków w wieku produkcyjnym, nasilając i tak już duży niedobór kadr. Pomimo spowolnienia w gospodarce, które zmniejszyło zapotrzebowanie na ręce do pracy, w listopadowym badaniu MIK Polskiego Instytutu Ekonomicznego i BGK 50 proc. firm wskazało niedostępność pracowników jako jedną z barier, które najsilniej utrudniają ich działalność.
W złagodzeniu tej bariery może pomóc większa aktywność zawodowa Polek – zwracał uwagę Marek Szczepański, członek zespołu doradców prezesa Pracodawców RP, który w raporcie o sytuacji kobiet na rynku pracy zaproponował kilkanaście rekomendacji i postulatów kierowanych zarówno do władz publicznych, jak i do samych pracodawców.
Do nich adresowany jest postulat dotyczący stosowania feminatywów, czyli żeńskich określeń stanowisk i zawodów – nie tylko w ofertach pracy, ale również na co dzień. Pracodawcy mają też kluczową rolę w rekomendowanym przez autorów raportu zapewnianiu działań rozwojowych dla kobiet, ze szczególnym uwzględnieniem mentoringu.