Nowelizacja kodeksu pracy dotycząca pracy zdalnej będzie w 2023 roku dużym wyzwaniem dla pracodawców. Zarówno finansowym, jak i organizacyjnym – oceniają eksperci z branży HR. Wszystko wskazuje na to, że tej wiosny – w kwietniu lub w marcu – pojawi się długo wyczekiwana przez pracodawców i pracowników ustawowa regulacja pracy zdalnej, którą dotychczas (od niemal trzech lat) regulowały doraźne przepisy covidowe.
Jak zaznacza Łukasz Wawrzyniak, ekspert ds. bezpieczeństwa pracy w firmie W&W Consulting, z punktu widzenia pracowników jednym z kluczowych elementów nowych przepisów jest ustalenie kosztów ekwiwalentu lub ryczałtu związanego z kosztami wykonywania pracy poza biurem, w tym z kosztami zużycia energii elektrycznej czy internetu. Firmy zapewne będą tu korzystać z możliwości rozliczenia ryczałtowego, wygodniejszego niż każdorazowe rozliczanie rachunków.
Mało dotychczas popularne dofinansowanie pracy z domu jest jednym z jej istotnych atutów z punktu widzenia pracowników, którzy w październikowym sondażu e-platformy ClickMeeting znacznie częściej (40 proc.) niż pracodawcy (26 proc.) oceniali nowelizację kodeksu pracy jako korzystną. O rezerwie pracodawców wobec nowych regulacji mówi Magdalena Warzybok, dyrektor zarządzająca firmy doradczej Kincentric Poland. Chociaż na razie nie ma oficjalnych wytycznych dotyczących rozliczania home office, to firmy liczą się z kolejnym wzrostem kosztów. Zdaniem Magdaleny Warzybok części pracodawców nie będzie stać na wypłaty ryczałtów, zwłaszcza gdy jednocześnie pokrywają koszt wynajmu biura.
Czytaj więcej
Liczba cudzoziemców w rejestrach ZUS bije w tym roku rekordy, ale i tak nie obejmuje wszystkich obcokrajowców zatrudnionych przez polskie firmy, które otwierają się na zdalnych pracowników, także tych z odległych kontynentów.