Podkupywanie najlepszych pracowników - jak firmy to robią

O dobrych menedżerów i specjalistów firmy rywalizują i w kryzysie. I czasem podkupują ich od konkurencji wraz z całym zespołem

Publikacja: 12.01.2011 02:46

Sylwia Mikiel z TU Signal Iduna, któremu konkurencyjna AXA podkupiła w 2009 r. 14 specjalistów od po

Sylwia Mikiel z TU Signal Iduna, któremu konkurencyjna AXA podkupiła w 2009 r. 14 specjalistów od polis turystycznych

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Doświadczeni specjaliści z siecią cennych kontaktów biznesowych to gorący towar na rynku ubezpieczeń, w międzynarodowych kancelariach prawnych, a także w spółkach finansowych. Część firm wychodzi z założenia, że najszybciej wzmocnią swą pozycję na rynku, przejmując kluczowych pracowników od konkurenta.

Takie przypadki, które dorobiły się już fachowego terminu „pracownicze kłusownictwo”, mają też miejsce, gdy w branży pojawia się nowy gracz, który budując swoje zasoby kadr, potrafi przejąć do kilkudziesięciu osób od działających już firm.

– Masowe przejęcia są popularne w przypadku kancelarii prawnych oraz zespołów projektowych w ramach tzw. wielkiej czwórki, czyli Deloitte, Ernst & Young, KPMG i PricewaterhouseCoopers. Jeśli dany zespół opracuje unikatowy sposób rozwiązania jakiegoś problemu, staje się łakomym kąskiem dla firm konkurencyjnych, które są gotowe zainwestować w przejęcie całej grupy – twierdzi Artur Skiba, dyrektor zarządzający w spółce doradztwa personalnego Antal International.

Według informacji „Rz” największe kłusownictwo pracownicze panuje na rynku ubezpieczeniowym, gdzie konkurencja nierzadko przejmuje „bossów” zdolnych zabrać za sobą cały zespół agentów sprzedaży.

[srodtytul]Walka na plotki[/srodtytul]

– Jeśli jakaś spółka ma słabsze wyniki, konkurencja natychmiast zgłasza się do jej menedżerów, proponując wyższe zarobki, lepszą markę służbowego samochodu itd. Oczywiście takie oferty dostają tylko osoby potrafiące wyjąć innych, efektywnych pracowników z dużym portfelem klientów – mówi „Rz” pracownik jednej z firm ubezpieczeniowych, zastrzegając sobie anonimowość. Jak dodaje, niektóre spółki nie czekają nawet, aż konkurencji poślizgnie się noga – puszczają na rynku plotkę, że rywal cienko przędzie, by zaoferować jego pracownikom atrakcyjne warunki zatrudnienia u siebie.

– Utrata pracownika i klienta jest wpisana w charakter pracy w usługach finansowych. Ważne jest tylko, aby tego typu zmiany odbywały się w granicach wyznaczonych przez prawo, a nie były następstwem nieuczciwego wykorzystywania know-how jednej firmy przez jej konkurenta – mówi Sylwia Mikiel z Towarzystwa Ubezpieczeniowego Signal Iduna, które oskarżyło w sądzie swego konkurenta z branży – AXA TUiR – o kłusownictwo pracownicze. Zarzuciło mu nieuczciwe przejęcie 14 pracowników z działu ubezpieczenień turystycznych. – Do wyroku sądu I instancji nie będziemy się wypowiadać w tej sprawie- mówi Iwona Ryniewicz, dyrektor biura komunikacji korporacyjnej AXA TUiR

Jak jednak oceniają rekruterzy, najczęściej firmy wyciągają pojedynczych pracowników i menedżerów. – Niektóre spółki po prostu wolą, by menedżer zbudował swój dział na nowo, od podstaw – wyjaśnia Joanna Kotzian z firmy doradztwa personalnego HRK.

Pojedynczy pracownik – handlowiec z rozbudowaną siecią klientów – to łakomy kąsek szczególnie w branży windykacyjnej. – Najczęściej pracowników podkradają spółki stawiające na szybki rozwój, bez pracy od podstaw – opowiada przedstawiciel firmy windykacyjnej.

[srodtytul]Złamane zakazy[/srodtytul]

Zdaniem przedstawicieli branży finansowo-ubezpieczeniowej w tym roku skala przejęć pracowników może się zwiększyć. Firmy zabezpieczają się, wprowadzając dla pracowników, a zwłaszcza menedżerów zakazy konkurencji, które obowiązują przeważnie od sześciu miesięcy do dwóch lat po odejściu z pracy. – Prawo nie określa ram czasowych takich postanowień – mówi Radosław Skowron z kancelarii adwokackiej KKPW. W czasie obowiązywania zakazu konkurencji pracownikowi po odejściu z firmy przysługuje wynagrodzenie w wysokości co najmniej 25 proc. dotychczasowej pensji.

Jednak zakaz można obejść. –Można zaproponować przejmowanemu specjaliście inną formę zatrudnienia lub samozatrudnienie – wyjaśnia Marzanna Sobaniec, adwokat z kancelarii prawnej Magnusson. Dodaje, że często też spółki przejmujące pracownika po prostu płacą za niego kary za złamanie zakazu konkurencji.

Doświadczeni specjaliści z siecią cennych kontaktów biznesowych to gorący towar na rynku ubezpieczeń, w międzynarodowych kancelariach prawnych, a także w spółkach finansowych. Część firm wychodzi z założenia, że najszybciej wzmocnią swą pozycję na rynku, przejmując kluczowych pracowników od konkurenta.

Takie przypadki, które dorobiły się już fachowego terminu „pracownicze kłusownictwo”, mają też miejsce, gdy w branży pojawia się nowy gracz, który budując swoje zasoby kadr, potrafi przejąć do kilkudziesięciu osób od działających już firm.

Pozostało 85% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie