Doświadczeni specjaliści z siecią cennych kontaktów biznesowych to gorący towar na rynku ubezpieczeń, w międzynarodowych kancelariach prawnych, a także w spółkach finansowych. Część firm wychodzi z założenia, że najszybciej wzmocnią swą pozycję na rynku, przejmując kluczowych pracowników od konkurenta.
Takie przypadki, które dorobiły się już fachowego terminu „pracownicze kłusownictwo”, mają też miejsce, gdy w branży pojawia się nowy gracz, który budując swoje zasoby kadr, potrafi przejąć do kilkudziesięciu osób od działających już firm.
– Masowe przejęcia są popularne w przypadku kancelarii prawnych oraz zespołów projektowych w ramach tzw. wielkiej czwórki, czyli Deloitte, Ernst & Young, KPMG i PricewaterhouseCoopers. Jeśli dany zespół opracuje unikatowy sposób rozwiązania jakiegoś problemu, staje się łakomym kąskiem dla firm konkurencyjnych, które są gotowe zainwestować w przejęcie całej grupy – twierdzi Artur Skiba, dyrektor zarządzający w spółce doradztwa personalnego Antal International.
Według informacji „Rz” największe kłusownictwo pracownicze panuje na rynku ubezpieczeniowym, gdzie konkurencja nierzadko przejmuje „bossów” zdolnych zabrać za sobą cały zespół agentów sprzedaży.
[srodtytul]Walka na plotki[/srodtytul]