Czy warto iść do szefa całym zespołem?

Czy warto pozyskiwać sojuszników dla projektu i udawać się całym zespołem do szefa? Czy prosić o podwyżkę razem z kolegami? Jak donosić na nieefektywnych współpracowników?

Publikacja: 19.10.2011 16:04

Rozmowa z szefem

Rozmowa z szefem

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Wielu pracowników uważa, że z problemem czy propozycją zmian lub ulepszeń należy iść do szefa wraz z kolegami. Wsparcie innych pracowników ma pokazać przełożonemu, że racja jest po naszej stronie. Ponadto w razie niepowodzenia odpowiedzialność za dokonane zmiany się rozmywa. Tylko jak pozyskać sojuszników dla naszych projektów, a przede wszystkim – czy zawsze warto?

Pozyskujemy sojuszników w firmie

Na ogół poparcie innych dla naszych pomysłów kończy się na progu gabinetu szefa. Dopóki nie dojdzie do konfrontacji, zewsząd słyszymy: „masz mój głos", „jestem z tobą". Gorzej, kiedy chcemy, by kolega czy koleżanka poparł nas na zebraniu. Większość ludzi woli się nie wychylać i wyrazić swój entuzjazm co najwyżej pomrukiem aprobaty.

– Pracownicy boją się etykietki awanturników albo osób nieelastycznych, które narzekają zamiast dostosować się do warunków pracy, nawet jeśli te rzeczywiście im nie odpowiadają. Poza tym, wielu z nas naprawdę uważa szefa za autorytet i wychodzi z założenia, że po prostu nie wypada występować z propozycjami, które burzą jego wizję pracy w firmie - mówi Izabela Kielczyk, psycholog biznesu, coach.

Jeśli chcemy pozyskać sojuszników dla naszego pomysłu, nie powinniśmy werbować tych, którzy nas poprą tylko na poziomie deklaratywnym, ale nie zrobią nic konkretnego. Lepiej wybrać ludzi, którzy są w stanie nam pomóc w realizacji projektu, np. dzięki swojej wiedzy, a następnie powierzyć im określone zadania. – Kiedy przyjdziemy do szefa z zespołem gotowym do wykonania konkretnych zadań, on też spojrzy na nasz pomysł inaczej: będzie wiedział, że nie bujamy w obłokach, tylko proponujemy coś, co już w fazie wstępnej ma szansę powodzenia – sugeruje Kielczyk.

Musimy dobrze przemyśleć wszelkie problemy czy propozycje rozwiązań, jakie chcemy zgłosić szefowi wspólnie z naszymi kolegami. Należy unikać sytuacji, które mogą ściągnąć problemy na nas czy innych. Nie działajmy pochopnie i nie wykorzystujmy faktu, że ktoś na nas liczy, ktoś nas szanuje i gotów jest nam udzielić swojego poparcia, zwłaszcza w sytuacjach wątpliwych czy ryzykownych. Zaufanie kolegów z pracy jest bezcenne i jeśli go nadużyjemy, możemy już go nie odzyskać.

Nie proś zbiorowo o podwyżkę

Pracownicy często wspólnie dochodzą do wniosku, iż ich wynagrodzenia są za niskie w stosunku do przeciętnych zarobków na danym stanowisku. W bojowych nastrojach postanawiają wybrać się razem do szefa i poprosić o podwyżkę. W grupie jak wiadomo raźniej. Czy jest to dobra strategia?

- Nie namawiajmy kolegów, by razem z nami starali się o podwyżkę. Dla tego postulatu zawsze znajdziemy poparcie w zespole, ale zastanówmy się, kiedy mamy większą szansę na sukces: wtedy, gdy zabiegamy o podwyżkę sami, czy wtedy, gdy prosi o nią pięć osób naraz – przekonuje Izabela Kielczyk.

Należy pamiętać, że każdy pracownik stanowi indywiduum i w tej sposób powinien być postrzegany oraz oceniany przez przełożonego. Szef może mieć odmienne zdanie na temat efektywności pracowników, którzy razem przyszli po podwyżkę i w rezultacie nie przyznać jej żadnemu z nich, by nie pogarszać nastrojów w zespole.

Jak donieść na leniwego kolegę?

Wielu z nas stanęło przed problemem współpracy z osobą, która nie potrafi efektywnie wykonywać swoich obowiązków lub po prostu nie chce. Jeśli rezultaty pracy takiej osoby, a właściwie ich brak, wpływają negatywnie na nasze wyniki, warto podjąć kroki mające na celu uzdrowienie sytuacji. Z pewnością nie jest to proste, zwłaszcza w kontekście braku aprobaty dla „donosicielstwa" w polskiej kulturze. Jeśli jednak sytuacja nie może być rozwiązana za pomocą rozmowy z kolegą, należy udać się do przełożonego – koniecznie bez asysty sojuszników.

– Być może inni też mają argumenty na to, że dana osoba nie pracuje solidnie lub działa na szkodę firmy. Ale my możemy mówić tylko o sytuacjach, których byliśmy świadkami. To zbyt poważne oskarżenia, by opierać się na wątpliwych przesłankach pozyskanych „z drugiej ręki" – sugeruje Kielczyk.

Warto mówić otwarcie, ale rzeczowo o problemach z pracą i współpracownikami, by nie dorobić się etykiety osoby, która knuje za plecami.

Wielu pracowników uważa, że z problemem czy propozycją zmian lub ulepszeń należy iść do szefa wraz z kolegami. Wsparcie innych pracowników ma pokazać przełożonemu, że racja jest po naszej stronie. Ponadto w razie niepowodzenia odpowiedzialność za dokonane zmiany się rozmywa. Tylko jak pozyskać sojuszników dla naszych projektów, a przede wszystkim – czy zawsze warto?

Pozyskujemy sojuszników w firmie

Pozostało 91% artykułu
Rynek pracy
Kogo szukają pracodawcy? Rośnie liczba wolnych miejsc pracy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Rynek pracy
Coraz więcej niepracujących przypada na pracujących. W tych regionach jest najgorzej
Rynek pracy
Coraz więcej pracujących cudzoziemców. Najwięcej jest ich na Mazowszu
Rynek pracy
Listopadowe dane z rynku pracy w USA nieco lepsze od prognoz
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Rynek pracy
Czy strategia migracyjna zatrzyma boom w budownictwie