Teraz chodzi o to, by Chiny uznały tzw. regionalizację, co umożliwi wysyłkę mięsa z terenów, gdzie nie ma ASF. Chiny są nie tylko istotnym importerem wieprzowiny, ale były także dla Polski dużym rynkiem jej zbytu.
Jak zaznaczył prof. Krzysztof Niemczuk, szef Państwowego Instytutu Weterynaryjnego (PIW) w Puławach, rozmowy nt. eksportu zostały zdynamizowane po wizycie w Warszawie prezydenta Chin Xi Jinpinga, który przybył do Polski wraz w urzędnikami wysokiego szczebla. Wówczas w obecności prezydentów obu krajów minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel oraz minister Generalnego Urzędu Nadzoru nad Jakością Inspekcji i Kwarantanny CHRL (AQSIQ) Zhi Shuping podpisali kilka listów intencyjnych w dziedzinie rolnictwa, jednym z nich było powołanie grupy ekspertów, która ma doprowadzić do zakończenia rozmów nt. ASF.
Pierwsze spotkanie tej grupy odbyło się we wrześniu ub.r. w Pekinie, przedstawiliśmy wszystkie argumenty merytoryczne, określiliśmy protokół rozbieżności - tłumaczył Niemczuk.
Kolejna wizyta chińskich ekspertów miała miejsce w grudniu ub.r. w Warszawie i Puławach. W jej trakcie Chińczycy otrzymali wyczerpujące informacje, spotkanie trwało ponad osiem godzin, co się rzadko zdarza - relacjonował szef PIW.
"Teraz jesteśmy na etapie konkretyzowania daty kolejnego spotkania, chcemy tam polecieć w marcu, mam nadzieję na ostatnie rozmowy, bo argumenty merytoryczne zostały już wyczerpane" - powiedział Niemczuk. Jak mówił, teraz Chińczycy powinni podjąć decyzję. Wyraził nadzieję, że zostanie ona podjęta wyłącznie w oparciu o argumenty "merytoryczno-prawne".