RZ: Z najnowszego sondażu TNS OBOP wynika, że 43 proc. Polaków uważa, iż w czasie II wojny światowej wielu Polaków ratowało Żydów, a tylko nieliczni ich prześladowali. Przeciwnego zdania jest zaledwie 3 proc. badanych. Jednocześnie 17 proc. uznaje, że wielu Polaków ratowało, a zarazem wielu prześladowało Żydów. A 12 proc. uważa, iż niewielu Polaków i ratowało, i prześladowało.
Dr Barbara Fedyszak-Radziejowska: Te wyniki dowodzą, że problem stosunków polsko-żydowskich jest ciągle żywy i niedostatecznie przedyskutowany. Do 1989 roku nie rozładowaliśmy traumy, bo nie opowiedzieliśmy sobie otwarcie ani naszej historii, ani historii polskich Żydów. Po 1989 roku, kiedy zaczęliśmy sobie tę historię opowiadać, dostaliśmy po łapach za cierpiętnictwo, kombatanctwo i megalomanię. Wyniki sondażu świadczą o tym, że jako zbiorowość polityczna ciągle nie jesteśmy do końca pewni, jak wygląda prawda w tej złożonej kwestii.
Ponad 40 proc. badanych uważa jednak, że wielu Polaków ratowało Żydów. To bardzo dużo.
Każdy z nas chce pamiętać tylko mocne strony swojej biografii. Żeby móc żyć, musimy wierzyć, że nie jesteśmy ostatnim śmieciem. A nawet jeśli wydaje się nam, że zrobiliśmy w życiu coś paskudnego, to próbujemy sobie z tym poradzić i znaleźć coś dla równowagi.
Nie zgodziłabym się jednak ze stwierdzeniem tych, którzy uważają, że większość – czy nawet tyle samo – Polaków ratowała co mordowała, ponieważ tego po prostu nie wiemy. To Żydzi, którzy przeżyli, zapamiętali Polaków jako ludzi mogących w każdej chwili ich wydać Niemcom. Dziś oczekiwałabym od społeczności żydowskiej pewnej uczciwości, aby widząc koszmarnych Polaków, potrafili dostrzec także ostateczny efekt – że przetrwali właśnie dzięki Polakom.