Ustawa przeciwko rodzinie

Do przypadków, kiedy rodzice uderzali dzieci tak, że na ich ciele pozostawały ślady, siniaki lub skaleczenia, dochodzi w 0,45 proc. rodzin. Tymczasem procedury dla przestępców miałyby obowiązywać 10 milionów rodzin w Polsce – teolog i publicysta omawia dyskusję nad projektem ustawy przeciwko przemocy w rodzinie

Publikacja: 08.07.2009 01:28

Ustawa przeciwko rodzinie

Foto: Fotorzepa, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Red

Dariusz Rosiak uważa, że państwo powinno rodzicom zakazać stosowania kar fizycznych wobec dzieci z jednego prostego powodu – dzieci bić nie wolno („Rz” 3.07.2009). Odpowiedź sama się narzuca – państwo nie powinno tego czynić, ponieważ rodzicom wolno dać klapsa niegrzecznemu dziecku. [wyimek]Ustawa sugeruje, że rodzina stanowi zagrożenie dla jednostki i jest często miejscem ukrytej patologii społecznej[/wyimek]

Jako jeden z wywołanych do tablicy nie czuję wielkiej potrzeby szczegółowej polemiki z kimś, kto ma nadzieję narzucić mi swoją koncepcję wychowania moich synków za pomocą przepisów państwowych. Proponuję natomiast zapoznać się z innymi krytycznymi głosami w tej sprawie.

Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny wysłuchała 31 marca tego roku opinii przedstawicieli (ek) organizacji społecznych na temat projektu ustawy dotyczącej przemocy w rodzinie. Większość go skrytykowała. Kwestionowano naruszanie praw rodziny, karanie zamiast pomagania, aprioryczny zakaz kar cielesnych i kompetencje pracowników socjalnych mających zabierać dzieci rodzinom. Inni aprobowali projekt, choć z uzupełnieniami; sporadycznie proponowano go nawet zaostrzyć (eksmisje sprawców w trybie 24-godzinnym, zakaz kar psychicznych wobec dzieci). W blogach pod artykułami na ten temat wyraźna większość głosów jest przeciwna ustawie.

A oto fragmenty w kolejności wystąpień.

[srodtytul]Dzieci nie dla pracowników socjalnych[/srodtytul]

[b]Michał Baran (Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Archidiecezji Warszawskiej):[/b] Najważniejszą wartością jest rodzina, jej jedność i nienaruszalność. Zdarzają się sytuacje patologiczne, ale trudno ze względu na nie wprowadzać przepisy, które będą niebezpieczne. […] Przepisy ustawowe, które pozwalają działać natychmiastowo, podczas gdy może się okazać, że winy tak naprawdę nie ma, są bardzo groźne. […] Zapis ustawy jest już teraz abstrakcją, gdyż na jednego pracownika socjalnego przypada ok. 2 tys. rodzin. […] Podawano dane statystyczne, że sprawa dotyczy nawet połowy społeczeństwa. Jeśli tak jest, to tym bardziej rozwiązaniem nie jest […] robienie z połowy społeczeństwa przestępców. [..]. W Stowarzyszeniu Młodzieży Katolickiej nie ma człowieka, który nie doświadczyłby takiej „przemocy”, jak to byłoby nazywane w świetle prawa, a jednak zostaliśmy wychowani na dobrych ludzi.

[b]Anna Samusionek (fundacja „Razem lepiej”):[/b] Dużo wątpliwości budzi przepis dotyczący uprawnień pracowników socjalnych do odbierania dzieci. Ten zapis wymaga bardzo precyzyjnych uszczegółowień lub nie powinien się znaleźć w ustawie w takiej formie. Uważamy, że jest niebezpieczny, podobnie jak wiele organizacji, które miały do czynienia z pracownikami socjalnymi. Doświadczenie pokazuje, że te osoby nie są przygotowane do tego typu działań. […] Postaramy się powalczyć o zapisanie w ustawie, że w przypadku problemów finansowych rodziny nie wolno odbierać dzieci rodzicom, lecz wspierać taką rodzinę.

[b]Marek Borkowski (Stowarzyszenie Centrum Praw Ojca i Dziecka):[/b] W naszym odczuciu ta ustawa jest skandalem, gigantycznym bublem prawnym. […] W uzasadnieniu do projektu ustawy napisano, że przemoc występuje w połowie rodzin. W takim razie należałoby zdelegalizować rodzinę, skoro w połowie z nich mamy do czynienia z przemocą. […]

W uzasadnieniu nie ma skutków społecznych, a w naszym odczuciu te skutki będą gigantyczne. Promuje się przede wszystkim donosicielstwo w ramach rodziny. […] Co drugi zgłaszający się do stowarzyszeń ojcowskich mężczyzna jest pomówiony o przemoc lub molestowanie seksualne. […] W projekcie zakłada się, że patologia występuje tylko w rodzinie.

Mam tu wątpliwości. Dzieci odbierane rodzicom będą przekazywane do ośrodków wychowawczych i domów dziecka, więc rozumiem, że tam przemoc w ogóle nie występuje. […] W art. 5 kodeksu postępowania karnego jest wyraźnie napisane, że oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki jego wina nie zostanie udowodniona. W projekcie ustawy winnym jest osoba, która zostanie po prostu pomówiona. Do naszego stowarzyszenia zgłaszają się bardzo często ludzie, którzy zostali w ten sposób wyrzuceni z domów, pozbawieni kontaktu z dziećmi, pozbawieni dostępu do swojego majątku tylko dlatego, że ktoś ich pomówił.

[b]Michał Głowacki (Stowarzyszenie Instytut Edukacji i Rodziny): [/b]Najważniejszy jest autorytet rodziców, który nie powinien być przez nikogo podważany. […] Wydaje się nam, że proponowane w projekcie ustawy zapisy mają na celu przede wszystkim podważenie tego autorytetu, zantagonizowanie członków rodziny przeciwko sobie, dzieci przeciwko rodzicom. My uważamy, że wszelkie placówki edukacyjne powinny współdziałać z rodzicami w wychowaniu, a nie służyć wzajemnemu antagonizowaniu stron. Dawanie czy niedawanie klapsa nie jest istotą rzeczy. W projekcie ustawy państwo mówi nam, rodzicom, jak mamy wychowywać dzieci. Państwo nie ma prawa mówić nam, jak mamy wychowywać dzieci. […] W Szwecji, po wprowadzeniu w 1979 r. zakazu kar cielesnych wobec dzieci, przemoc wzrosła sześciokrotnie, ale przemoc dzieci względem dzieci. Przemoc rodziców wobec dzieci pozostała na tym samym poziomie.

[srodtytul]Ustawa nie łagodzi konfliktów[/srodtytul]

[b]Barbara Gujska (Polskie Towarzystwo Higieny Psychicznej):[/b] Ustawę cechuje negatywizm poznawczy. Sugeruje ona, że rodzina stanowi zagrożenie dla jednostki i jest często miejscem ukrytej patologii społecznej. Zauważam zbyt uproszczone i oparte na założeniach ideologicznych procedury badania przypadków przemocy w rodzinie. Ustawa nie łagodzi, ale eskaluje konflikty rodzinne. Nie bierze pod uwagę przyczyn dysfunkcji rodzinnych, podłoża konfliktów, lecz skupia się wyłącznie na jej skutkach. […] Ustawa nie pociąga do odpowiedzialności karnej osób pomawiających, biegłych nierzetelnie sporządzających opinie oraz terapeutów, którzy u osób uznanych za ofiary przemocy wywołują syndrom fałszywych wspomnień. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie w świetle moich i mojego kolegi badań empirycznych jest bublem prawnym sprzyjającym patologizacji relacji rodzinnych i społecznych.

[b]Agnieszka Gutkowska (Stowarzyszenie OPTA):[/b] W art. 3 ustawy proponujemy dodać pkt 6, który brzmiałby: „zapewnienia osobie dotkniętej przemocą w rodzinie, która nie ma tytułu prawnego do zajmowanego wspólnie ze sprawcą przemocy lokalu, pomocy w uzyskaniu mieszkania socjalnego”. […] Odbieranie dzieci przez pracownika socjalnego budzi wątpliwości nie tylko jako sam pomysł, ale też tryb odbierania oraz celowość wprowadzenia takiej regulacji. […] Dziecko powinno być odbierane z rodziny wówczas, gdy wszelkie środki pomocy zostały wyczerpane. To zapewnia dziecku konwencja o ochronie praw dziecka i konstytucja. Tymczasem rzeczywistość polska […] jest taka, że dzieci trafiają do domów dziecka, bo rodzin zastępczych z reguły brakuje.

[b]Radosław Waszkiewicz (Związek Dużych Rodzin „Trzy plus”):[/b] Do przypadków, kiedy rodzice uderzali dzieci paskiem lub innym przedmiotem tak, że na ciele pozostawały ślady, siniaki lub skaleczenia, dochodzi w 0,45 proc. gospodarstw domowych. Przestępstwa związane z przemocą w rodzinie, przy założeniu, że w jednym gospodarstwie domowym popełniono nie więcej niż jedno przestępstwo, dochodzi w 0,6 proc. gospodarstw. Tymczasem państwo przygotowują projekt ustawy stosujący procedury dla przestępców i chcą to zastosować do 10 milionów rodzin w Polsce.

[b]Paweł Szopa (Polska Federacja Stowarzyszeń Rodzin Katolickich):[/b] Przykro mi, że kiedy ktoś mówi tu o obronie rodziny, spotyka się z nieprzyjaznymi uwagami, uśmiechami. […] Rozumiem, że są patologie w rodzinach, ale powinniśmy się zastanowić, dlaczego są patologie. Jak powiedziała jedna z pań, patologie w większości występują w rodzinach ubogich.

[srodtytul]Przemoc to patologia[/srodtytul]

[b]Lidia Klempis (Polska Federacja Ruchów Obrony Życia):[/b] Tytuł ustawy jest naszym zdaniem niewłaściwy, oznajmia, że przemoc musi być w rodzinie. […] Uważamy, że niepotrzebny jest przepis dotyczący zabierania dziecka z rodziny biologicznej pod opiekę zastępczą. Sprawa jest już uregulowana w innych przepisach prawnych. […] Zatrważająca jest próba zabierania dzieci z rodzin będących w tragicznej sytuacji materialnej. […] Mamy poważne wątpliwości do przepisu zakazu stosowania kar cielesnych osobom wykonującym władzę rodzicielską. […] Przepis ten stawia na jednej szali przypadki karalnego poniżania dziecka i zadawania mu cierpień z przysłowiowym sporadycznym klapsem. […]

Jeżeli narasta ilość przypadków drobnej przemocy wobec dzieci, może się to wiązać z nieprawidłowościami w rodzinie, ale może mieć także związek z przemocą w pracy, którą rodzice przenoszą na grunt rodzinny, z przemocą ekonomiczną, z przemocą w małżeństwie, z brakiem dobrych wzorców wychowawczych i chorobami, z nieumiejętnością postępowania z dziećmi z ADHD. Rozwój poradnictwa pozwoliłby, naszym zdaniem, uniknąć wielu tragedii. […]

W projekcie ustawy niezrozumiały jest brak przepisów dotyczących przeciwdziałania upowszechnianiu brutalnej przemocy i pornografii w mediach, które upowszechniają przemoc w stosunkach międzyludzkich.

[b]Marek Liciński (Federacja na rzecz Reintegracji Społecznej):[/b] Jednym z najpoważniejszych problemów dotyczących pomocy dla tych środowisk jest brak realnej pomocy tym rodzinom w kryzysie czy w przebiegającej od wielu pokoleń marginalizacji. Są to często osoby, które nie znają swoich praw i nie potrafią ich bronić. Wielkim problemem jest zabieranie z tych rodzin dzieci pochopnie, często bezzasadnie. […]

Nasze doświadczenie pokazuje, że pracownicy socjalni mają bardzo dużo pracy, pod opieką bardzo wiele rodzin, często nie mają możliwości dobrego rozpoznania sytuacji w rodzinach, które często nie są otwarte na współpracę. Wyrabiają sobie zdanie na podstawie pomówień sąsiadów lub jednostronnej relacji w domu. Często działają nietrafnie. […]

Bardzo łatwo jest zabrać dziecko z domu, ale bardzo trudno je do domu przywrócić. Nawet półroczny pobyt dziecka w domu dziecka pozostawia wyraźne ślady na całe życie. […] Olbrzymie wątpliwości i obawy budzi w nas uproszczenie procedury umożliwiającej zabieranie dzieci bez orzeczenia sądu. Obawiamy się, że będzie jeszcze więcej nadużyć i bezzasadnych decyzji w tej sprawie.

[b]Edward Orpik (Towarzystwo Psychoprofilaktyczne, Oddział w Warszawie): [/b]Według nas pracownicy socjalni nie są przygotowani do tego, aby arbitralnie, jednoosobowo podejmować decyzję o odebraniu dziecka. […] Chcąc załatwić sprawę, będą odbierać dzieci, i tak to czynią. Los dzieci po odebraniu jest straszny. Trafiają głównie do placówek, bo rodzin zastępczych jest zbyt mało, mimo dziesięciolecia reformy opieki nad dzieckiem i rodziną.

[i]Autor jest profesorem teologii. Wykłada na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim oraz na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego[/i]

[ramka][b]Pisał w „Rz”[/b]

Dariusz Rosiak

[link=http://www.rp.pl/artykul/329067.html" "target=_blank]Bicie dzieci i bicie piany[/link]. Prawny zakaz bicia dzieci powinien być wpisany do polskiego prawa tylko z jednego powodu: dlatego że dzieci bić nie wolno.4 lipca 2009[/ramka]

Dariusz Rosiak uważa, że państwo powinno rodzicom zakazać stosowania kar fizycznych wobec dzieci z jednego prostego powodu – dzieci bić nie wolno („Rz” 3.07.2009). Odpowiedź sama się narzuca – państwo nie powinno tego czynić, ponieważ rodzicom wolno dać klapsa niegrzecznemu dziecku. [wyimek]Ustawa sugeruje, że rodzina stanowi zagrożenie dla jednostki i jest często miejscem ukrytej patologii społecznej[/wyimek]

Jako jeden z wywołanych do tablicy nie czuję wielkiej potrzeby szczegółowej polemiki z kimś, kto ma nadzieję narzucić mi swoją koncepcję wychowania moich synków za pomocą przepisów państwowych. Proponuję natomiast zapoznać się z innymi krytycznymi głosami w tej sprawie.

Pozostało 94% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości