Reklama

Ryszard Petru: Najpilniejszym problemem UE jest ratowanie Włoch

Jaka przyszłość czeka zjednoczoną Europę? Ekonomista Ryszard Petru w wywiadzie dla „Polski The Times” analizuje możliwe scenariusze po przyjęciu nowego traktatu dla krajów strefy euro

Publikacja: 10.12.2011 11:24

Ryszard Petru: Najpilniejszym problemem UE jest ratowanie Włoch

Foto: W Sieci Opinii

Petru uważa, że strefa euro ma szansę przetrwania w obecnej formie przez dwa lata:

Gdyby pytanie dotyczyło perspektywy 20 lat, odpowiedziałbym jednak, że nie. Zakładam bowiem, że w przyszłości zostanie wprowadzony mechanizm kontrolowanego wyjścia ze strefy euro, który będzie mechanizmem bezpiecznym, niewywołującym paniki rynkowej. Natomiast dzisiaj wyjście choćby jednego kraju z eurostrefy spowodowałoby reakcję domina - i opuszczenie strefy przez kolejne państwa. Siłą rzeczy doprowadziłoby to do rozpadu strefy. Byłoby zaś skrajnie niekorzystne zarówno dla tych krajów, które musiałyby zrezygnować ze wspólnej waluty, jak i dla tych, które by przy niej pozostały. Innymi słowy - nie jest to w niczyim interesie, by w perspektywie roku czy dwóch lat jakikolwiek kraj ze strefy euro miał wyjść.

O niemiecko-francuskiej propozycji nowego traktatu dla krajów strefy euro:

Dzisiaj wszyscy potencjalni sygnatariusze nowego traktatu nie spełniają wymagań deficytowych czy oszczędnościowych. Grecja nie ma wyjścia, będzie musiała podpisać traktat. Albo inaczej - to Niemcy i Francuzi będą musieli tak nagiąć jego zapisy, by i Grecja była w stanie je przyjąć. To naprawdę nie leży w interesie ani Niemiec, ani Francji, by jakikolwiek z krajów strefy euro nie przystąpił do nowego traktatu.

Petru mówi o traktacie:

Reklama
Reklama

Moim zdaniem w tej chwili to bynajmniej nie traktat jest najważniejszym problemem dla rynków. Znacznie ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, w jaki sposób uratować Włochy przed utratą płynności. Ja wciąż powtarzam, że jedyną możliwością ratunku dla Włoch jest sięgnięcie po pomoc Międzynarodowego Funduszu Walutowego. (...) Włochy są w tej chwili najbardziej palącym problemem. Owszem, nowy traktat jest ważny, bo będzie pokazywał, jak Unia lub strefa euro będzie funkcjonować w dalszej przyszłości. Ale znacznie ważniejsze jest rozwiązanie bieżącego problemu. Włochy muszą mieć zapewnioną płynność i muszą wdrożyć wiarygodny pakiet reform, który w niedługiej przyszłości wprowadzi włoską gospodarkę na ścieżkę wzrostu.

Czy przetrwanie strefy euro wiąże się z czymś jeszcze?

Będzie stagnacja. To należy uznać za scenariusz umiarkowanie optymistyczny i zarazem najbardziej prawdopodobny. Stagnacja w Europie, czyli w niektórych krajach oczywiście recesja. Bo wprowadzanie reform tam, gdzie są najbardziej potrzebne, w nieuniknionym, pilnym i nagłym trybie spowoduje spowolnienie gospodarcze.

Petru uważa, że strefa euro ma szansę przetrwania w obecnej formie przez dwa lata:

Gdyby pytanie dotyczyło perspektywy 20 lat, odpowiedziałbym jednak, że nie. Zakładam bowiem, że w przyszłości zostanie wprowadzony mechanizm kontrolowanego wyjścia ze strefy euro, który będzie mechanizmem bezpiecznym, niewywołującym paniki rynkowej. Natomiast dzisiaj wyjście choćby jednego kraju z eurostrefy spowodowałoby reakcję domina - i opuszczenie strefy przez kolejne państwa. Siłą rzeczy doprowadziłoby to do rozpadu strefy. Byłoby zaś skrajnie niekorzystne zarówno dla tych krajów, które musiałyby zrezygnować ze wspólnej waluty, jak i dla tych, które by przy niej pozostały. Innymi słowy - nie jest to w niczyim interesie, by w perspektywie roku czy dwóch lat jakikolwiek kraj ze strefy euro miał wyjść.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Antyukraińskie żniwa prezydenta Nawrockiego
Publicystyka
Roman Kuźniar: Fiasko „strategii szaleńca”
Publicystyka
Marek Migalski: Duopol PO-PiS wiecznie żywy
Publicystyka
Karol Nawrocki uderza w PiS i zerka w stronę Konfederacji oraz Grzegorza Brauna
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Publicystyka
Ursula von der Leyen: Nowe otwarcie w handlu z USA
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama