Co sądzi o ogromnej liczbie protestów i protestujących przeciw ACTA?
To poważna sytuacja. Załamanie się sposobu komunikowania rządu i premiera ze społeczeństwem jest dość dramatyczne. Ma to dwie strony. Protesty wokół ACTA były dla mnie zaskakujące. Dla mnie - to pół biedy. Były jednak równie zaskakujące dla rządu. Nie tylko dlatego, że rząd spoczął na laurach - choć to akurat jest prawda. Także dlatego, że ustalenia ACTA nie były aż tak dramatyczne, by uzasadniały skalę protestu.
Krzemiński podkreśla:
Te zarzuty urosły niemal do zamachu rządu na demokrację i wolności obywatelskie! Protesty były bardzo emocjonalne, oskarżycielskie. I współtworzyły pewną atmosferę, którą pamiętam z lat 80. Kiedy ówczesne państwo negowano jako obce. Na które nie ma się wpływu. To odrzucenie państwa obserwowałem podczas transmisji uroczystości 11 listopada w TV Trwam. Ani razu nie padło nazwisko prezydenta Komorowskiego, w końcu głównego aktora tych obchodów.
Socjolog zaznacza, że choć TV Trwam to pewna specyficzna nisza, to jednak wydarzenia te pokazują odrzucenie państwa przez część społeczeństwa: