Ireneusz Krzemiński: Państwo staje się obce przez decyzje Tuska

„Ostry spadek poparcia dla premiera, rządu i PO to poważna sytuacja. Wśród protestujących przeciwko decyzjom rządu wytworzyła się atmosfera, którą pamiętam z lat 80. Kiedy ówczesne państwo negowano jako obce” – mówi socjolog

Publikacja: 16.02.2012 13:12

Ireneusz Krzemiński: Państwo staje się obce przez decyzje Tuska

Foto: W Sieci Opinii

Co sądzi o ogromnej liczbie protestów i protestujących przeciw ACTA?

To poważna sytuacja. Załamanie się sposobu komunikowania rządu i premiera ze społeczeństwem jest dość dramatyczne. Ma to dwie strony. Protesty wokół ACTA były dla mnie zaskakujące. Dla mnie - to pół biedy. Były jednak równie zaskakujące dla rządu. Nie tylko dlatego, że rząd spoczął na laurach - choć to akurat jest prawda. Także dlatego, że ustalenia ACTA nie były aż tak dramatyczne, by uzasadniały skalę protestu.

Krzemiński podkreśla:

Te zarzuty urosły niemal do zamachu rządu na demokrację i wolności obywatelskie! Protesty były bardzo emocjonalne, oskarżycielskie. I współtworzyły pewną atmosferę, którą pamiętam z lat 80. Kiedy ówczesne państwo negowano jako obce. Na które nie ma się wpływu. To odrzucenie państwa obserwowałem podczas transmisji uroczystości 11 listopada w TV Trwam. Ani razu nie padło nazwisko prezydenta Komorowskiego, w końcu głównego aktora tych obchodów.

Socjolog zaznacza, że choć TV Trwam to pewna specyficzna nisza, to jednak wydarzenia te pokazują odrzucenie państwa przez część społeczeństwa:

Przy protestach w sprawie ACTA ta nuta negowania zabrzmiała ponownie. Wśród młodych. I to powinno nas niepokoić. Od pewnego czasu, co jest zasługą nie tylko PO, ale poziomu debaty politycznej, lekceważono dyskusję ze społeczeństwem. Premiera i rządu trudno tu bronić. Zaniedbali informowanie obywateli, co i dlaczego planują.

Skąd w takim razie wzięły się zaniedbania i kto za nie odpowiada?

To zaczęło się na długo przed ustawą o lekach refundowanych, przed ACTA. Przypomnijmy sobie początek kampanii wyborczej PO. Wielki komitet wyborczy, który prowadził przecież tamtą kampanię ku klęsce. Ale kryzysu nie wiązałbym z jedną osobą. W PO od dawna była tendencja podporządkowania wszystkiego wystąpieniom premiera. Do pewnego momentu była to wojna z PiS i starcia Tuska z braćmi Kaczyńskimi. Teraz sytuacja się dramatycznie zmieniła. Przestało już chodzić o to, kto komu lepiej da w dziób. Dziś chodzi o bardzo ważne sprawy, które przekładają się na życie obywateli. Rząd nie może funkcjonować w oczekiwaniu na premiera, który przyjdzie i sam załatwi, weźmie odpowiedzialność.

Krzemiński komentuje też obecny charakter PO:

Stała się partią, w której nie ma już wybitnych osobowości, nie ma służb, które dbałyby o różne rzeczy. Do tego te zmiany zdania premiera... Błędem było pierwsze wystąpienie, w którym jest twardy i traktuje protestującą młodzież jak tatuś, który wie lepiej. Błędem było niespodziewane złagodzenie linii.

Czy w takim razie należy spodziewać się kolejnego tąpnięcia poparcia rządu w sondażach?

Szok dopiero czeka rząd. Jesteśmy przed najważniejszymi i dotykającymi wszystkich zmianami. Premier ma w tej debacie rzeczowe i przekonujące argumenty do przeprowadzenia zmian. Tyle że mogą one upaść wtedy, gdy będzie to z góry odrzucane, na fali niechęci do PO, rządu i premiera.

Czyli - musztarda PO obiedzie?

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości