Reklama

Leszek Miller: Nie boję się Janusza Palikota

Szef SLD odniósł się do medialnych spekulacji dotyczących zjednoczenia SLD i Ruchu Palikota. Stwierdził, że Sojusz nie zamierza „wstąpić do żadnej innej partii” i dodał, że „o przyszłości lewicy można dyskutować tylko z kimś, kto jest lewicą”

Publikacja: 25.02.2012 12:33

Leszek Miller: Nie boję się Janusza Palikota

Foto: W Sieci Opinii

Miller podkreślił, że nie boi się Palikota, który domaga się ich wspólnej debaty:

Palikot chce, jak rozumiem, dyskutować o przyszłości lewicy. Ja mogę dyskutować o przyszłości z kimś, kto jest lewicą. Nie wiem, może gdzieś się kiedyś spotkamy, ale ja, jako szef partii opozycyjnej, chętnie będę dyskutować z przedstawicielami partii koalicyjnej. Np. z premierem Tuskiem, z Waldemarem Pawlakiem. Jaki jest sens rozmów w gronie opozycji?

Sprzeciwił się też tezie Janusza Rolickiego, który w jednej z niedawnych wypowiedzi nazwał go „dziadziusiem SLD”:

Janusz Rolicki jest znanym naszym przeciwnikiem od lat. Z góry wiem, co napisze i co powie.

Co sądzi o deklaracji Józefa Oleksego, który chce startować w wyborach na szefa partii?

Reklama
Reklama

Każdy może deklarować, co chce. Wybory w partii są po to, żeby startowało kilku kandydatów. Mam nadzieję, że tak będzie. I ja ich nie lekceważę. Po prostu mówię, że każdy na prawo startować.

Miller zdradził także, że nie wyklucza wspólnej listy do europarlamentu z Palikotem:

W polityce nigdy nie mówi się "nie". Dwa lata to jest taki kawał czasu w Polsce, że nigdy nie wiadomo, co się może zdarzyć. Biorąc pod uwagę medialne plotki, mówię:

Sojusz Lewicy Demokratycznej nie zamierza wstąpić do żadnej innej partii.

Co sądzi o ostatnich ruchach premiera (tylko na dziś Donald Tusk zaplanował cztery konferencje prasowe)? Czy to kolejna „ucieczka do przodu?

Premier chce jak najczęściej się wypowiadać, prezentować swój punkt widzenia. Nie dziwię się, w jego sytuacji pewnie robiłbym to samo. Chodzi o sytuację, w której spadają gwałtownie sondaże. Trzeba wtedy coś robić. Jeżeli tendencja spadkowa będzie trwała, to bardzo trudno ją zatrzymać. Żadne konferencje prasowe wtedy nie pomogą.

Reklama
Reklama

Wspólne listy tak, wspólne debaty – już nie. Ciekawe, czy przyspieszone wybory zmieniłyby tę konfigurację?

Miller podkreślił, że nie boi się Palikota, który domaga się ich wspólnej debaty:

Palikot chce, jak rozumiem, dyskutować o przyszłości lewicy. Ja mogę dyskutować o przyszłości z kimś, kto jest lewicą. Nie wiem, może gdzieś się kiedyś spotkamy, ale ja, jako szef partii opozycyjnej, chętnie będę dyskutować z przedstawicielami partii koalicyjnej. Np. z premierem Tuskiem, z Waldemarem Pawlakiem. Jaki jest sens rozmów w gronie opozycji?

Reklama
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Publicystyka
Marek Migalski: Andrzeja Dudy życie po życiu
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Porażka Donalda Trumpa. Chiny pozostają przy Rosji
Reklama
Reklama