Spór o głodówkę w obronie lekcji historii. Antoni Dudek vs. Marek Migalski

Profesor Antoni Dudek w serwisie salon24.pl przyłącza się do Piotra Zaremby, który zwrócił uwagę na protest głodowy pięciu byłych opozycjonistów w obronie nauki historii w szkołach

Publikacja: 21.03.2012 13:02

Spór o głodówkę w obronie lekcji historii. Antoni Dudek vs. Marek Migalski

Foto: W Sieci Opinii

W III Rzeczpospolitej głodowano już w różnej intencji. Bardzo rzadko jednak w oczywistym interesie publicznym. Taki charakter ma protest grupy krakowskich działaczy opozycji demokratycznej z czasów PRL, rozpoczęty w poniedziałek 19 marca w jednym z krakowskich kościołów. Protestują oni przeciwko radykalnemu ograniczeniu nauczania historii i innych przedmiotów humanistycznych w szkołach średnich, co przewiduje wprowadzana właśnie w życie nowa podstawa programowa.

I przywołuje pouczającą historię:

Przed blisko trzema laty, gdy ten fatalny pomysł pojawił się po raz pierwszy, uczestniczyłem w delegacji grupy profesorów, zorganizowanej przez prof. Andrzeja Nowaka, która udała się do MEN, by wyperswadować Pani Minister tę pseudoreformę.

Katarzyna Hall nie znalazła jednak czasu by się z nami spotkać, a jej ówczesny zastępca wygłosił do nas okrągłe przemówienie, którego sens sprowadzał się do tego, że Unia Europejska zaleca maksymalne upowszechnianie wykształcenia średniego, z czego w MEN wyciągnięto wniosek, że należy ułatwiać jego osiąganie wszystkim zainteresowanym. A historia do najłatwiejszych przedmiotów podobno nie należy…

To już kolejny głos solidarności z protestującymi w imię solidarności pokoleń. Jednak głos odmienny w kwestii formy protestu postanowił zabrać Marek Migalski – europoseł z doktoratem z dziedziny nauk humanistycznych:

To nie jest sposób walki o swoje postulaty w demokratycznym państwie. To jest kpina z tych, którzy – tak jak Siergiej Kavalenka – walczą tą formą o elementarne prawo do życia i do wolności. Popatrzmy na Siergieja Kavalenkę na Białorusi (…) – może wtedy protestujący odczują wstyd i zrozumieją, jak nieadekwatny środek znaleźli na przeprowadzenie akcji w szlachetnej, skądinąd, sprawie.

Polityk wciąż związany z PJN najwyraźniej uważa, że demokracja sprowadza się tylko i wyłącznie do demokratycznego wyboru. Potem "demokratyczny dyktator" do następnych wyborów może robić wszystko:

Historia powtarza się jako farsa – powiadał klasyk. I trochę tak jest w odniesieniu do dawnych, dzielnych opozycjonistów, którzy walczyli w komuną w latach 80-tych. Ale dzisiaj mamy państwo, w którym odbywają się wolne wybory. I to w ich czasie mogą dokonywać selekcji tych, którzy reprezentują ich postulaty (także w kwestii edukacji). Jeśli zwycięża siła chcąca degradować szkolnictwo, to ich prawem, a nawet obowiązkiem, jest głosowanie na inne partie, sprzeciwiające się temu.

I pointuje:

Dlatego nie podpisuję się pod apelami, szanowanego przeze mnie profesora Antoniego Dudka, żeby popierać ten protest. I nie potrafię chylić głowy  przed protestującymi, jak chciał Piotr Zaremba (nota bene – chyba Redaktor nie doczytał tego, o co walczą głodujący, bowiem - jako historykowi – wydało mu się, że walczą jedynie o zwiększenie liczby godzin historii, choć o tym nie ma ani słowa w ich deklaracji).

Wbrew temu, co pisze Zaremba, protestujący nie postawi na szali swojego zdrowia i samopoczucia. Jest dokładnie odwrotnie – samopoczucie chyba mają lepsze, a ich zdrowiu nic nie grozi (zobaczycie, że wyjdą z tego bez szwanku).

A Państwo - ku czyjej opinii się skłaniacie - Dudka czy Migalskiego?

W III Rzeczpospolitej głodowano już w różnej intencji. Bardzo rzadko jednak w oczywistym interesie publicznym. Taki charakter ma protest grupy krakowskich działaczy opozycji demokratycznej z czasów PRL, rozpoczęty w poniedziałek 19 marca w jednym z krakowskich kościołów. Protestują oni przeciwko radykalnemu ograniczeniu nauczania historii i innych przedmiotów humanistycznych w szkołach średnich, co przewiduje wprowadzana właśnie w życie nowa podstawa programowa.

I przywołuje pouczającą historię:

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Marek Kutarba: Jak Polska chce patrolować Bałtyk bez patrolowców?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rafał Trzaskowski musi przestać być warszawski, żeby wygrać wybory
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Gruzja w ślepym zaułku. Dlaczego nie mogło być inaczej?
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska