Tomasz Terlikowski: Pan Bóg mówi do nas w konkretnych wydarzeniach

Szef "Frondy", odnosząc się do 2. rocznicy 10 kwietnia 2010, zauważa, że "to było takie ostatnie przypomnienie: nie będziecie takim samym narodem jak wszystkie inne"

Publikacja: 07.04.2012 15:24

Tomasz Terlikowski: Pan Bóg mówi do nas w konkretnych wydarzeniach

Foto: W Sieci Opinii

Mówiąc w poranku Radia Wnet o swoim i Grzegorza Górnego filmie "Gdzie był Bóg w Smoleńsku?" – w którym swoim doświadczeniem dzielą się z widzami wdowy po ofiarach katastrofy smoleńskiej, Tomasz Terlikowski zauważa:

Ten film jest taką próbą pokazania, że ta wielka narodowa tragedia – niezależnie od tego, co ją wywołało, co jest przyczyną – jest takim wyzwaniem duchowym dla nas. By każdy z nas odczytał w swoim życiu, co ta tragedia, ten dramat dla nas znaczy. 

Ponieważ:

Trzeba w Polsce przywracać duchowy wymiar pewnym wydarzeniom. Nie po to, żeby usprawiedliwiać, wyjaśniać, budować ideologię religijną – tylko po to, żeby zrozumieć, że Pan Bóg do nas – jako jednostek, ale i do nas jako społeczeństwa – mówi w konkretnych wydarzeniach. Mówi w historii naszego życia. I przez historię naszego życia. 

Terlikowski dodaje, że jako twórcy dokumentu filmowego – ale przecież i mający własne wyraziste opinie publicyści - musieli zupełnie zrezygnować z komentarzy, gdyż:

Największym zaskoczeniem tych rozmów było to, że wszystkie te panie składały takie świadectwo, że miłość jest silniejsza niż śmierć, że ta śmierć przerwała masę rzeczy, ale nie przerwała najważniejszego – tej miłości, która tych ludzi łączyła, nie przerwała pewnej więzi. To ich świadectwo bardzo głęboko pokazuje, że ta więź będzie trwała.

Publicysta podkreśla:

Tuż po katastrofie było widać wyraźne religijne przebudzenie. Ludzie mówili, że to kolejne z wielu wydarzeń, które nam przypomina, że mamy jako Polacy pewną misję. Wiem, że brzmi to mesjanistycznie. Ale jest tak, że różne narody mają różne misje do spełnienia. Od siostry Faustyny, poprzez św. Maksymiliana Marii Kolbego po Jana Pawła II. Pan Bóg nam przypominał. I to było takie ostatnie przypomnienie: nie będziecie takim samym narodem jak wszystkie inne. Nie będziecie wspólnotą zadowolonych z siebie sytych bourgeois. Co innego jest dla nas przeznaczone.

Terlikowski pisze:

To było bardzo mocne doświadczenie w pierwszych tygodniach, miesiącach po katastrofie. Potem to trochę zostało przykryte przez bieżącą politykę, przez bardzo mocny konflikt, także wokół symboli chrześcijańskich. I trochę ta polityka to przysłoniła – ale mam wrażenie, że to doświadczenie wraca w  jednostkowych wyborach.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości