Jacek Żakowski: Boję się, że to też będzie straszny dzień

"Gazeta Wyborcza" nie zapomniała o rocznicy katastrofy smoleńskiej. Nie zawiódł nas Jacek Żakowski, który w swoim komentarzu krytykuje polityczne i medialne „wykorzystywanie” katastrofy smoleńskiej

Publikacja: 10.04.2012 11:12

Jacek Żakowski: Boję się, że to też będzie straszny dzień

Foto: W Sieci Opinii

Jacek Żakowski zaczyna spokojnie:

To był straszny dzień. Każdy, bez względu na polityczne poglądy i sympatie partyjne, stracił wtedy kogoś, kogo co najmniej znał, na kogo głosował, komu ufał, z kim wiązał choćby polityczne nadzieje. Szok i ból tragedii smoleńskiej połączył nas wszystkich nie dlatego, że usunął czy osłabił jakiekolwiek podziały, ale właśnie dlatego, że dotknął każdego.

Publicysta kontynuuje:

Nie zamierzam oceniać zachowań ani wypowiedzi bliskich ofiar tragedii smoleńskiej. Zostali wystawieni na próbę, o której nie mam pojęcia. (...) Każdy radzi sobie z taką sytuacją, jak umie. Jedni mają siłę, by radzić sobie pięknie. Inni mają z tym kłopot. I mają do tego prawo. Czym innym jest jednak reakcja ofiar na traumę, a czym innym polityczne żerowanie bez liku innych osób na smoleńskiej tragedii. Dawanie w jej obliczu upustu fobiom, paranojom, nienawiści.

Żakowski stwierdza, że "żerowanie na tragedii smoleńskiej" go zawstydza:

Chodzi o elementarny standard człowieczeństwa, który normalnym ludziom podpowiada, by w tragedii innych nie szukać dla siebie korzyści. Takie szukanie to zawsze jest podłość. Ale gdy tragedia ma tak niewyobrażalną skalę jak katastrofa smoleńska, żerowanie na niej staje się niewyobrażalną podłością. Skala tej podłości, z którą mamy w Polsce do czynienia, jest najbardziej zawstydzającym doświadczeniem mojego dorosłego życia.

I dodaje:

Ci wszyscy politycy opowiadający o katastrofie byle jakie głupoty i wysuwający byle jakie pretensje, żeby tylko zaistnieć, wskoczyć na falę emocji, pogrążyć rywali. Ci wszyscy redaktorzy beztrosko snujący odlotowe teorie, byle tylko zwrócić na siebie uwagę i poprawić sprzedaż. Te wszystkie zombi szołbizu cudownie ożywające w świetle cmentarnych zniczy. To jest coś tak zawstydzającego, że w najczarniejszych snach by mi nie przyszło do głowy, iż coś takiego w tej skali zobaczę w wolnej Polsce. (...) Dziś tę różnicę będzie można łatwo zauważyć. Boję się, że to też będzie straszny dzień. Dzień wstydu.

Żakowski chyba nie zdaje sobie sprawy, że krytykuje sam siebie – czy jego felieton nie wpisuje się bowiem w koncepcję „dnia wstydu”? Człowiek, który dla wyjaśnienia przyczyn tragedii nie zrobił niczego, dziś czuje zażenowanie tekstami innych? Ręce opadają.

Jacek Żakowski zaczyna spokojnie:

To był straszny dzień. Każdy, bez względu na polityczne poglądy i sympatie partyjne, stracił wtedy kogoś, kogo co najmniej znał, na kogo głosował, komu ufał, z kim wiązał choćby polityczne nadzieje. Szok i ból tragedii smoleńskiej połączył nas wszystkich nie dlatego, że usunął czy osłabił jakiekolwiek podziały, ale właśnie dlatego, że dotknął każdego.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne