Wielki blamaż medialnych wróżów i "znaki czasu"

Publicysta "Gościa Niedzielnego" o tym, jak media nie rozumieją Kościoła.

Publikacja: 15.03.2013 15:27

Wielki blamaż medialnych wróżów i "znaki czasu"

Foto: AFP

Jakiś czas temu jedna z naszych Czytelniczek zwróciła mi uwagę, że zamiast pisać na łamach poważnej gazety, jaką jest "Rz", powinienem się przenieść do "Gościa Niedzielnego" "lub innych tego typu pism". Ponieważ zawsze uważnie czytam komentarze moich czytelników i biorę sobie ich uwagi do serca, zacząłem od tego czasu uważniej śledzić to, co piszą dziennikarze i publicyści związani z moim potencjalnie przyszłym miejscem pracy. Byłem zaskoczony. Bardzo pozytywnie. Choćby w dzisiejszym internetowym wydaniu "Gościa" znalazłem tekst Krzysztofa Błażycy, pod którym chętnie podpisałbym się obiema rękami.

Pisze on - absolutnie w punkt -  o medialnym próbom opisu rzeczywistości Kościelnej.

Najpierw były rankingi, nakręcanie atmosfery i dobrze już znane frazesy, iż Kościół musi się zmienić. Potem, 13 marca, wielki blamaż medialnych wróżów, gdy okazało się, że to nie "tamci", lecz "on".

Kim jest ten człowiek? - pojawiło się pytanie. Pytanie, owszem, naturalne. Tyle, że już bez medytacji nad samą "naturą" papiestwa. Bez słowa o optyce wiary. Choć bez niej nie byłoby ani Sykstyny, ani Franciszka. Niby oczywiste. Co z tego, skoro nie medialne.(...)

Zamiast więc refleksji nad Wiecznością - znowu słuchamy "wiecznych" pytań: liberał czy konserwatysta

, co z "małżeństwami" homoseksualistów, aborcją, in vitro no i oczywiście - co z prezerwatywami? Fundamentalne troski tego świata. Jego swoiste credo: dokonać "ich" zmiany, bez "mojej" przemiany. Kościelna rewolucja, zamiast wewnętrznej ewolucji.

Biedna siostra eklezjologia sprowadzona poniżej pasa. A wystarczyłoby sięgnąć wyżej. Serce otworzyć na Tajemnicę. A potem próbować ją rozumieć(...)

Bo inaczej po co światu Franciszek? Po co to całe medialne larum, ekscytacje, dyskusje? Po co zajmowanie się człowiekiem, który reprezentowałby państwo, symbolizujące rzeczywistość, której nie ma? Aby był temat?

- pisze autor. A jego myśl idealnie obrazuje następujący rysunek amerykańskiego komiksiarza Jasona Bacha, pokazujący "znaki czasu":

(Dla nieanglojęzycznych: Dziennikarz "New York Timesa" pisze: Kościół szybko umiera... i tylko świeży | patrzący naprzód papież |który zdoła wyciągnąć naukę Kościoła z wieków ciemnych | I przystosować ją do czasów współczesnych | może mieć nadzieję go ocalić. (Biedni starcy - zawsze pogrążeni w przeszłości)

Jakiś czas temu jedna z naszych Czytelniczek zwróciła mi uwagę, że zamiast pisać na łamach poważnej gazety, jaką jest "Rz", powinienem się przenieść do "Gościa Niedzielnego" "lub innych tego typu pism". Ponieważ zawsze uważnie czytam komentarze moich czytelników i biorę sobie ich uwagi do serca, zacząłem od tego czasu uważniej śledzić to, co piszą dziennikarze i publicyści związani z moim potencjalnie przyszłym miejscem pracy. Byłem zaskoczony. Bardzo pozytywnie. Choćby w dzisiejszym internetowym wydaniu "Gościa" znalazłem tekst Krzysztofa Błażycy, pod którym chętnie podpisałbym się obiema rękami.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości