„Wyborcza" wybija w czołówkowym tekście na ten temat słowa Włodzimierza Cimoszewicza. „To przykład populizmu naruszającego powagę Sejmu" – mówi polityk. „Marszałek jest zobowiązany do dbania o dobre imię Sejmu. Wybrał niewłaściwy sposób".
W „Rzeczpospolitej" Andrzej Stankiewicz na chłodno analizuje grę Radosława Sikorskiego, którego decyzje pośrednio uderzają w Ewę Kopacz (wszak to m.in. ona, jako poprzednia marszałek Sejmu, ponosi winę za brak kontroli nad wyjazdami posłów) i mają poprawić wizerunek obecnego marszałka, nadszarpnięty po słynnym wywiadzie dla Politico. „Sikorski może się pokazać jako pogromca oszustów" – pisze Stankiewicz.
Publicyści apelują o zdrowy rozsądek: nie każdy wyjazd posła to tylko wycieczka i okazja do defraudacji. „Nawet częste wyjazdy związane z obowiązkami czy mające charakter czysto kurtuazyjny to normalna praca parlamentarzysty" – pisze w „Rzeczpospolitej" Eliza Olczyk. A Dominika Wielowieyska w „Wyborczej": „Parlamentarzyści muszą mieć horyzonty wykraczające poza rodzime podwórko".
Politycy na pewno główkują, jak sejmową aferę rozegrać w kampanii wyborczej. Ale dzisiejsze gazety pokazują, że wybory samorządowe to sprawa po stokroć ważniejsza niż polityczne gry.
„Wyborcza" przynosi sondaż o kadencyjności. 45 proc. badanych uważa, że prezydenci powinni rządzić najwyżej przez osiem lata, na 12 lat przystałoby 14 proc. respondentów.