Aktualizacja: 04.02.2015 13:59 Publikacja: 04.02.2015 13:59
Rafał Tomański
Foto: Fotorzepa
Z chińskimi turystami jest coraz większy kłopot. Jest ich z każdym miesiącem więcej, zachowują się dość hałaśliwie, poruszają w ogromnych grupach i wszelkie prognozy zakładają, że to dopiero początek ich inwazji. Przemysł turystyczny powinien zacierać ręce z zadowolenia, jednak chiński turysta czasem oznacza zagrożenie dla przemysłu miejsca, które odwiedza i może przynieść przy okazji trochę zbyt wiele dewastacji i braku szacunku dla historii niż by to się kojarzyło z kimś, kto przyjeżdża z kraju o tak starej kulturze.
„W swojej długiej historii nieraz walczyła o niepodległość i tak jest kojarzona w świecie. Powtarzam, to bogate...
W Holandii już od lat 80. XX w. zaczęli się pojawić biskupi męczennicy, atakowani przez różne ośrodki opinii pub...
Medialne młotkowanie niebiorących udziału w wyborach ma charakter klasistowski – oto elity kraju zawstydzają tyc...
Kwitną kasztany, piszą się matury, a kampania wyborcza osiąga poziom najgłębszych pokładów kopalni węgla kamienn...
Najbliższy rok będzie kluczowy zarówno dla Węgrów, jak i dla Unii Europejskiej. Tylko przejrzyste i stanowcze dz...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas