Reklama

PO straci na umizgach do lewicy

Lewicowe projekty – konwencja przemocowa czy in vitro – pomogą Bronisławowi Komorowskiemu w majowych wyborach. Ale jesienią mogą być kłopotem dla Platformy.

Publikacja: 16.04.2015 21:29

Michał Szułdrzyński

Michał Szułdrzyński

Foto: Fotorzepa

Podsumowując swą prezydenturę, Bronisław Komorowski przedstawił pięć priorytetów, które stanowią rdzeń liberalnego konserwatyzmu. Armia, rodzina, konkurencyjna gospodarka, dbanie o przejrzyste prawo czy promowanie tzw. nowoczesnego patriotyzmu to wszak filary wielu partii uważających się za prawicę.

Jednak ostatnio w kampanii Komorowski mocno się zaangażował w dopieszczanie lewicy. Dość szybko po podpisaniu ustawy zezwalającej na taki krok ratyfikował konwencję Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. Wcześniej prezydent wydawał się mieć wątpliwości, zapewniał, że wysłucha z uwagą argumentów przeciwników konwencji, m.in. prof. Andrzeja Zolla, który mówił, że konwencja wprowadza do polskiego systemu prawnego pojęcia zupełnie jej obce i w dodatku mocno nacechowane lewicową ideologią.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Reklama
Reklama