źle się dzieje w Zjednoczonej Prawicy. Po publicznej krytyce dotychczasowego szefa sztabu Zjednoczonej Prawicy Tomasza Poręby ze strony między innymi Adama Bielana i odgryzieniu się za nią krytykowanego jego miejsce zajął Joachim Brudziński, pan na Zachodniopomorskiem.
Bielan, który zawsze promuje głównie sam siebie, miał akurat rację: ZP tkwi od miesięcy na identycznym poziomie poparcia. Trwa flauta. Główną zaś troską nie jest raczej rozbudowanie elektoratu, tylko spowodowanie, żeby przynajmniej wszyscy ci, którzy to poparcie deklarują, poszli faktycznie zagłosować. Można zakładać, że wewnętrzne, nieprzeciekające i nieujawniane sondaże wskazują, że z tym właśnie jest problem. Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest całkowity brak prób wyjścia w kierunku centrum, co miało miejsce w 2015 r. Gra się na najwyżej lekko się wahających oraz na najtwardszych.