Listy do „Rzeczpospolitej”: List otwarty do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry

W imieniu Fundacji im. Zygmunta Starego, a także wielu krakowian, chciałbym stanowczo zaprotestować przeciwko działaniom Prokuratury Rejonowej w Krakowie, która wszczęła śledztwo w związku z doniesieniem w sprawie spektaklu „Neomonachomachia" wystawionego w październiku ubiegłego roku przez Teatr KTO i prosić Pana Ministra o objęcie osobistym nadzorem przedmiotowego postępowania.

Aktualizacja: 09.03.2016 23:07 Publikacja: 09.03.2016 18:06

Na wstępie pragnę podkreślić, że wartości konserwatywne, chrześcijańskie i narodowe są podstawą działania naszej Fundacji, a ochrona polskich symboli i polskości w ogóle jednym z najważniejszych naszych celów.

Jak czytam w uzasadnieniu doniesienia, oparte ono zostało o rzekome złamanie art. 257 k.k., który mówi o znieważeniu z powodu przynależności narodowej lub wyznaniowej i przewiduje karę do trzech lat więzienia. Stwierdzam, że w spektaklu tym nie ma żadnych elementów, które by w najmniejszym stopniu choćby tylko uprawdopodobniały takie podejrzenie. Przywołane zarzuty formułować mogą tylko osoby, które mają podstawowe problemy z rozumieniem utworów literackich. Nie wolno jednak pozwalać na to, aby indywidualne ograniczenia intelektualne generowały normy interpretacyjne lub społeczne.

Nie ma żadnych podstaw, by w ogóle wymiar sprawiedliwości zajmował się tą sprawą, bowiem nie doszło do znieważenia żadnych dóbr, na które powołują się wnioskodawcy, i w mojej ocenie prokuratura powinna oddalić zgłoszenie.

Nie jest celem moim ani Fundacji, której mam zaszczyt przewodniczyć, recenzowanie tego spektaklu. Rzeczą oczywistą jest to, że twórczość artystyczna może się nie podobać, naturalne jest prawo do krytyki i protestów przeciwko dziełom artystycznym.

Niedopuszczalne natomiast jest przesłuchiwanie twórców bez wystarczających i zdecydowanych powodów. W tej sprawie takich nie ma. Nie chodzi tylko o to, do czego prokuratura ma prawo, ale i o to, co jest moralne, a nękanie poetów moralne nie jest.

W tym spektaklu nikt nie został znieważony ani obrażony. Tak, to jest bolesny i stanowczy głos o naszych przywarach i słabościach, ale podejrzewanie Bronisława Maja i Jerzego Zonia o to, że chcieli swoją twórczością znieważyć kogoś z powodu przynależności narodowej lub religijnej czy też obrazić jakiekolwiek symbole państwowe, religijne i narodowe, jest całkowicie nieuprawnione i absurdalne w samym założeniu. Przesłuchiwanie autora w sprawie jego dzieł jest nękaniem i przykro kojarzy się z poprzednią epoką.

Jeśli ktoś został znieważony w tej sprawie, to tylko poeta Bronisław Maj i reżyser Jerzy Zoń.

Jestem przekonany, że sposób działania Prokuratury Rejonowej wynika ze źle rozumianej nadgorliwości i jest sprzeczny z celami, jakie stawia sobie Pan Minister. W związku z tym interwencja Pana Ministra jako Prokuratora Generalnego jest szczególnie uzasadniona, a objęcie nadzorem doprowadzi sprawę do szybkiego umorzenia postępowania z powodu braku naruszenia prawa.

Mam jednocześnie nadzieję, że fakt upublicznienia przeze mnie niniejszego listu jako listu otwartego przyjmie Pan Minister ze zrozumieniem ze względu na społeczną wagę poruszanego problemu.

Z poważaniem, Krzysztof Budziakowski, prezes Fundacji im. Zygmunta Starego

Na wstępie pragnę podkreślić, że wartości konserwatywne, chrześcijańskie i narodowe są podstawą działania naszej Fundacji, a ochrona polskich symboli i polskości w ogóle jednym z najważniejszych naszych celów.

Jak czytam w uzasadnieniu doniesienia, oparte ono zostało o rzekome złamanie art. 257 k.k., który mówi o znieważeniu z powodu przynależności narodowej lub wyznaniowej i przewiduje karę do trzech lat więzienia. Stwierdzam, że w spektaklu tym nie ma żadnych elementów, które by w najmniejszym stopniu choćby tylko uprawdopodobniały takie podejrzenie. Przywołane zarzuty formułować mogą tylko osoby, które mają podstawowe problemy z rozumieniem utworów literackich. Nie wolno jednak pozwalać na to, aby indywidualne ograniczenia intelektualne generowały normy interpretacyjne lub społeczne.

Publicystyka
Jacek Czaputowicz: Nie łammy nuklearnego tabu
Publicystyka
Maciej Wierzyński: Jan Karski - człowiek, który nie uprawiał politycznego cwaniactwa
Publicystyka
Paweł Łepkowski: Broń jądrowa w Polsce? Reakcja Kremla wskazuje, że to dobry pomysł
Publicystyka
Jakub Wojakowicz: Spotify chciał wykazać, jak dużo płaci polskim twórcom. Osiągnął efekt przeciwny
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Potrzeba nieustannej debaty nad samorządem