Już na początku wojny w Ukrainie przez gadulstwo straciliśmy okazję przekazania Kijowowi polskich myśliwców MiG-29. Teraz pewnie z tego powodu stracona będzie okazja wzmocnienia polskiej obrony powietrznej przez dwie baterie użytkowanych przez niemiecką armię antyrakiet Patriot.
Niegdyś dyplomacja uprawiana była poufnie; najpierw w zamkniętych gabinetach uzgadniano stanowiska, czasem się kłócono, bacząc jednak, by do publiki nie docierały te – nieraz odrażające – „bebechy dyplomacji”. Inaczej dzisiaj, kiedy dyplomację uprawia się na Facebooku i Twitterze, a wygrywa w niej ten, kto krzyczy głośniej, a nieraz ordynarniej.