Billboard wie, kto na niego patrzy

„Ucieknij, Johnie Anderton” – zachęcała, zwracając się po imieniu i nazwisku do głównego bohatera „Raportu mniejszości”, długowłosa piękność, która promowała wycieczki na tropikalnej wyspie

Publikacja: 24.02.2010 00:46

Billboard wie, kto na niego patrzy

Foto: AFP

W słynnym filmie Stevena Spielberga billboardy rozpoznawały postać graną przez Toma Cruise’a – skanowały tęczówkę jego oka i wyświetlały reklamę skierowaną specjalnie do niego. Jak się okazuje, ta – wydawałoby się – futurystyczna wizja nie jest tak bardzo odległa od rzeczywistości.

Menedżerowie japońskiego koncernu technologicznego NEC w ciągu najbliższych miesięcy chcą zainstalować w Stanach Zjednoczonych billboardy, które, skanując twarz, będą potrafiły rozpoznać płeć osoby, która właśnie na nie patrzy, a także jej wiek – z dokładnością do dziesięciu lat. Dzięki temu będą mogły wyświetlać przekaz skierowany do danej grupy demograficznej. Podobne reklamy już działają w największych centrach handlowych w Japonii.

NEC może mieć jednak kłopot z przekonaniem Amerykanów, że urządzenie nie narusza ich prywatności. Na problem ochrony danych w związku z rozprzestrzenianiem na świecie tej nowej technologii zwrócili ostatnio uwagę autorzy opublikowanego raportu Światowego Forum Prywatności (WPF). Takeshi Yamamoto z firmy NEC zaręcza jednak, że ich billboardy zapewniają całkowitą anonimowość i nie zbierają żadnych informacji, które dotyczyłyby konkretnej osoby.

[i]—Jacek Przybylski z Waszyngtonu[/i]

[ramka]Zobacz wspomniany fragment filmu "Raport mniejszości"

W słynnym filmie Stevena Spielberga billboardy rozpoznawały postać graną przez Toma Cruise’a – skanowały tęczówkę jego oka i wyświetlały reklamę skierowaną specjalnie do niego. Jak się okazuje, ta – wydawałoby się – futurystyczna wizja nie jest tak bardzo odległa od rzeczywistości.

Menedżerowie japońskiego koncernu technologicznego NEC w ciągu najbliższych miesięcy chcą zainstalować w Stanach Zjednoczonych billboardy, które, skanując twarz, będą potrafiły rozpoznać płeć osoby, która właśnie na nie patrzy, a także jej wiek – z dokładnością do dziesięciu lat. Dzięki temu będą mogły wyświetlać przekaz skierowany do danej grupy demograficznej. Podobne reklamy już działają w największych centrach handlowych w Japonii.

Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Publicystyka
Jerzy Haszczyński: Sędziowie decydują o polityce Rumunii
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką