Pośpiech jest potrzebny przy łapaniu pcheł

Główną cechą rządów Platformy jest próba uniknięcia jakichkolwiek trudnych decyzji przed wyborami prezydenckimi, a to jest tylko bardziej elegancka forma populizmu – mówi współtwórca portalu politycznego Polska XXI w rozmowie z Małgorzatą Subotić

Aktualizacja: 18.09.2008 08:34 Publikacja: 18.09.2008 01:44

RZ: Nie wypaliła inicjatywa Polski XXI i stowarzyszeń, jakie miały wokół niej powstać...

Wszystko idzie zgodnie z przyjętym przez nas planem. Kiedyś Stanisław Stomma trafnie zauważył, że polityka rządzi się mądrością etapu. Portal otworzył pewien proces. W Internecie...

Zaraz, zaraz. Na tym portalu Jan Rokita, jedna z głównych gwiazd, od wielu tygodni już nic nie napisał. Pisze za to w „Dzienniku” jako jego najbardziej prestiżowy komentator. Rafała Dutkiewicza też trudno na tym portalu dostrzec. Wykruszają się panu ludzie?

I ja, i prezydent Dutkiewicz piszemy regularnie, Jan Rokita rzeczywiście podjął pracę w „Dzienniku”. Ale miarą sukcesu portalu jest zainteresowanie internetowe. Akurat dysponuję codziennymi statystykami, które informują o liczbie wejść na portal.

I o czym te statystyki informują?

Od 2,5 do 3 tysięcy wejść dziennie. W czasie wakacji ta liczba spadła do 2 tysięcy. Życzyłbym innym przedsięwzięciom politycznym w Internecie takiego rezultatu. Od początku zakładaliśmy, że inicjatywa stowarzyszeń ruszy po wakacjach. W ubiegłym tygodniu powstało Stowarzyszenie XXI w woj. koszalińskim, niebawem powstaną w Lublinie, Małopolsce i na Kujawach. Idziemy w tempie, jakie zakładaliśmy.

Tyle że nic z tego nie wynika. A w ilu regionach macie już stowarzyszenia?

Pośpiech jest potrzebny przy łapaniu pcheł. Mamy zresztą już stowarzyszenia w dziesięciu regionach. Wszystko wskazuje na to, że jesienią powstanie działający w skali kraju ruch obywatelski związany z ideą Polski XXI.

Ale odejście Rokity na pozycje komentatora-dziennikarza to dla Polski XXI chyba duży cios?

To żaden cios. Jan Rokita oświadczył, że to jest jego sposób powrotu do polityki. A sam w przyszłości zdecyduje, czy wróci do tak intensywnego życia politycznego, jakie wiódł przez kilkanaście lat. Może to jest nawet wzmocnienie naszej inicjatywy, bo poglądy wyrastające z tej samej wrażliwości są silniej obecne.

To trochę pokrętne tłumaczenie. Przecież od was odszedł?

Jest mniej obecny na portalu, a w działalności stowarzyszeniowej nigdy nie uczestniczył. Sam zdecyduje, czy będzie to w przyszłości robić. Pani stwarza jakieś fakty.

Wydawało mi się, że w tym zestawie inicjatorów Polski XXI pan, Dutkiewicz, Paweł Zalewski, Rokita jest bardzo mocnym punktem.

Proszę się o to nie zamartwiać i wykazać trochę cierpliwości.

Prezydent Dutkiewicz konsekwentnie mówił, że inicjatywa portalu i stowarzyszeń nie ma charakteru politycznego.Odżegnywał się od polityczności tych przedsięwzięć.

Bo nie ma charakteru politycznego w takim sensie, w jakim politykę uprawiają partie w Polsce. Nasza inicjatywa zakłada zupełnie inną metodę działania w strefie publicznej. Przede wszystkim odpowiadamy na wielką potrzebę naprawy polskiej polityki.

Na czym ta potrzeba miałaby polegać?

Na zwróceniu uwagi na zasadnicze problemy, odejściu od permanentnej wojny. Rafał Dutkiewicz ma absolutnie rację: to, co robimy, wyrasta z zupełnie innego podejścia.

Ale celem jest polityka?

Polityka od czasów starożytnych nie jest niczym złym. W sensie arystotelesowskim jest racjonalną służbą dobru publicznemu. Natomiast zdecydowanie odcinamy się od konfrontacyjnego, niszczącego życie publiczne modelu polityki uprawianego przede wszystkim przez PiS i PO.

Jak by pan ten model scharakteryzował?

To model cechujący się całkowitą jałowością. To polityka zdominowana przez dwie partie przypominające oddziały zmilitaryzowane toczące bezustanny marketingowy bój, który jest całkowicie odwrócony od realnych problemów państwowych i obywatelskich.

PiS składa jednak swoje projekty ustaw w Sejmie, a PO rządzi krajem, podejmuje decyzje ważne dla państwa i obywateli. Na czym więc ma polegać ta jałowość i oderwanie?

Zanikła całkowicie debata publiczna, parlament przestał być miejscem poważnych dyskusji, takich jak w latach 90. Wszystko jest pro- albo antyrządową propagandą. Pole do poważnej dysputy i korekty poglądów w ogóle nie istnieje. Główną cechą rządów Platformy jest próba uniknięcia jakichkolwiek trudnych decyzji przed wyborami prezydenckimi, a to jest tylko bardziej elegancka forma populizmu. I takie nastawienie do polityki na dłuższą metę jest szalenie szkodliwe dla państwa.

Może nie należy się denerwować. Już za dwa lata będą wybory prezydenckie.

Ale Polska nie jest Szwajcarią. Jest krajem, który powinien wygrywać swój czas. Żadnego dojrzałego państwa europejskiego nie stać na to, by poświęcać kolejne lata wyłącznie na ciągłą wojnę wewnętrzną. Właściwie Polska stoi w miejscu od 2005 roku.

Wbrew temu, co pan mówi, nie ma chyba zapotrzebowania na jakiś programowy konserwatyzm. Polaków zaspokaja albo oferta PO – miękkiego, liberalnego konserwatyzmu, albo oferta PiS – konserwatyzmu w bardziej radykalnym wydaniu. I chyba na nic innego, konserwatywnego, nie ma już miejsca?

Mam inną diagnozę. Sporo jeżdżę po Polsce. Jest duża grupa obywateli, którzy oczekują na prawdziwe przywództwo, na politykę z treścią.

Politykę z treścią?

Skoncentrowaną na tym, co interesuje ludzi. Zwłaszcza że taką politykę obiecywały i PiS, i PO w latach 2003 – 2005. I taka polityka była znana w latach 90., gdy udawało się osiągać prawdziwe cele. Pragnienia takiej polityki nie wyparowały z Polski.

I jakie mogą być tego konsekwencje?

Im brutalniejsza jest wojna między PiS a PO, tym większe będzie pragnienie powrotu do polityki ambitnych celów. Nie chodzi o idealizm. Naturą demokracji jest spór. Ale spór powinien służyć rzeczywistym sprawom państwa i obywateli.

Powiedział pan, że Polska potrzebuje przywódcy.

Jan Rokita oświadczył, że praca w „Dzienniku” jest jego sposobem na powrót do polityki. Może to jest nawet wzmocnienie naszej inicjatywy, bo nasze poglądy są silniej obecne

Tym prawdziwym przywódcą miałby być pan? A może raczej Rafał Dutkiewicz?

Przez prawdziwe przywództwo rozumiem przede wszystkim typ polityki. Nie aspiruję do bycia liderem tego projektu.

Ale ktoś musi być przywódcą, jeśli pomysł ma mieć ręce i nogi. To Dutkiewicz ma być tym przywódcą?

Z pewnością ludzie, którzy tworzą stowarzyszenie w coraz większej liczbie miejsc w Polsce, wskażą na osobę, która będzie przywódcą tego przedsięwzięcia. I widzę, i słyszę, że wielkie nadzieje są związane z człowiekiem kompetentnym i energicznym, czyli z Rafałem Dutkiewiczem.

Tyle że Dutkiewicz zachowuje się tak, jakby przestraszył się PO, i jest nieobecny w polityce.

On jest prezydentem Wrocławia i w przeciwieństwie do ministrów PO poświęca niemal cały swój czas sprawom wrocławskim. Nie można od kogoś, kto podjął się zarządzania miastem, oczekiwać, że będzie takim politykiem jak Tusk czy Kaczyński. Ale jestem przekonany, że Rafał Dutkiewicz potrafi realizować zadania, które na siebie przyjął.

I chyba jako prezydent Wrocławia boi się Platformy?

Mam odwrotne wrażenie, że to PO boi się jego niezależności.

Rzeczywiście Dutkiewiczowi rząd odbiera różne rzeczy, na przykład lotnisko przekazuje samorządowi wojewódzkiemu.

I to jest jeden z przykładów na to, że Polska jest w kleszczach partyjnych, skoro dobre projekty padają ofiarą egoizmu partyjnego.

Jak pan sądzi, kiedy ruch Polska XXI ma jakiekolwiek szanse w walce tych „dwóch zmilitaryzowanych oddziałów”, czyli PO i PiS?

W wyborach prezydenckich.

Czyli Rafał Dutkiewicz na prezydenta?

W tych wyborach potrzebny jest kandydat niezależny, łączący Polaków i zdolny do przywództwa. Rafał Dutkiewicz takiej decyzji jeszcze nie podjął. Byłoby rzeczą nieodpowiedzialną podejmować ją już teraz. Ale bardzo wiele osób w Polsce wiąże z nim ogromne nadzieje.

Kazimierz Michał Ujazdowski jest posłem niezależnym, wybranym z listy PiS. W rządach Prawa i Sprawiedliwości był ministrem kultury

RZ: Nie wypaliła inicjatywa Polski XXI i stowarzyszeń, jakie miały wokół niej powstać...

Wszystko idzie zgodnie z przyjętym przez nas planem. Kiedyś Stanisław Stomma trafnie zauważył, że polityka rządzi się mądrością etapu. Portal otworzył pewien proces. W Internecie...

Pozostało 96% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości