Powiedział pan, że Polska potrzebuje przywódcy.
Jan Rokita oświadczył, że praca w „Dzienniku” jest jego sposobem na powrót do polityki. Może to jest nawet wzmocnienie naszej inicjatywy, bo nasze poglądy są silniej obecne
Tym prawdziwym przywódcą miałby być pan? A może raczej Rafał Dutkiewicz?
Przez prawdziwe przywództwo rozumiem przede wszystkim typ polityki. Nie aspiruję do bycia liderem tego projektu.
Ale ktoś musi być przywódcą, jeśli pomysł ma mieć ręce i nogi. To Dutkiewicz ma być tym przywódcą?
Z pewnością ludzie, którzy tworzą stowarzyszenie w coraz większej liczbie miejsc w Polsce, wskażą na osobę, która będzie przywódcą tego przedsięwzięcia. I widzę, i słyszę, że wielkie nadzieje są związane z człowiekiem kompetentnym i energicznym, czyli z Rafałem Dutkiewiczem.
Tyle że Dutkiewicz zachowuje się tak, jakby przestraszył się PO, i jest nieobecny w polityce.
On jest prezydentem Wrocławia i w przeciwieństwie do ministrów PO poświęca niemal cały swój czas sprawom wrocławskim. Nie można od kogoś, kto podjął się zarządzania miastem, oczekiwać, że będzie takim politykiem jak Tusk czy Kaczyński. Ale jestem przekonany, że Rafał Dutkiewicz potrafi realizować zadania, które na siebie przyjął.
I chyba jako prezydent Wrocławia boi się Platformy?
Mam odwrotne wrażenie, że to PO boi się jego niezależności.
Rzeczywiście Dutkiewiczowi rząd odbiera różne rzeczy, na przykład lotnisko przekazuje samorządowi wojewódzkiemu.
I to jest jeden z przykładów na to, że Polska jest w kleszczach partyjnych, skoro dobre projekty padają ofiarą egoizmu partyjnego.
Jak pan sądzi, kiedy ruch Polska XXI ma jakiekolwiek szanse w walce tych „dwóch zmilitaryzowanych oddziałów”, czyli PO i PiS?
W wyborach prezydenckich.
Czyli Rafał Dutkiewicz na prezydenta?
W tych wyborach potrzebny jest kandydat niezależny, łączący Polaków i zdolny do przywództwa. Rafał Dutkiewicz takiej decyzji jeszcze nie podjął. Byłoby rzeczą nieodpowiedzialną podejmować ją już teraz. Ale bardzo wiele osób w Polsce wiąże z nim ogromne nadzieje.
Kazimierz Michał Ujazdowski jest posłem niezależnym, wybranym z listy PiS. W rządach Prawa i Sprawiedliwości był ministrem kultury