„Nie pali, jest uprzejmy, nie krytykuje kierownictwa. Kto to jest? Rosyjski urzędnik. Władze Rosji chciałyby, by taki był” – napisała gazeta „Moskowskij Komsomolec”.
Nad kodeksem etyki w urzędach państwowych pracuje Ministerstwo Zdrowia i Rozwoju Socjalnego. Jeśli wejdzie w życie, rosyjski urzędnik w obecności interesanta nie będzie mógł kląć ani zapalić papierosa. Zakazany będzie wymiętoszony garnitur. Urzędnik będzie też musiał trzymać język na wodzy – nie będzie mógł używać słów, które mogłyby interesanta urazić. Zakazane będą pogróżki, a nawet wrogi lub lekceważący ton głosu. No i trzeba będzie się powstrzymywać od wypowiedzi na temat rosyjskich władz. Mówiąc zaś o inwestycjach w Rosji, pracownik administracji publicznej nie użyje już słów: „dolar czy euro”, tylko „ruble”.
Rosyjskie państwo chętnie natomiast przejmie prezenty, które urzędnik otrzyma w delegacji służbowej, także zagranicznej.
Jeśli urzędnik złamie przepisy? Wtedy grozi mu „osąd moralny”. A wówczas nie będzie mógł liczyć na wyższe i lepiej płatne stanowisko.
„W Rosji wszelkie apele dotyczące etyki czy moralności nie są traktowane poważnie. Dlaczego? Bo dla wielu urzędników są to abstrakcyjne pojęcia” – uważa były doradca prezydenta Borysa Jelcyna Georgij Saratow.