Szwedzi, a przede wszystkim młodzież, stali się w płynącej ropą Norwegii gastarbeiterami. Przybywają tu, by spełnić swoje marzenia o pracy, która pozwoli im zarobić godziwe pieniądze. Szwecja bowiem to kraj, gdzie bezrobocie wśród młodzieży należy do jednego z najwyższych. Co czwarta osoba w tej grupie nie ma pracy. I choć w Norwegii pracowici i mili Szwedzi cieszą się znakomitą opinią, przystają na ciężkie warunki zatrudnienia. Sześciu na dziesięciu z nich zatrudnia się za pośrednictwem firm wynajmujących tanią siłę roboczą.
Ostatnio byli bohaterami nadanego przez szwedzką telewizję reportażu z serii „Uppdrag granskning". By dostać pracę w kuchni, czatują w biurze firmy wynajmującej pracowników od wpół do siódmej rano. Po trzygodzinnym czekaniu na zlecenie dowiadują się jednak, że pracy tego dnia nie będzie.
Na dodatek Szwedzi ci mieszkają w warunkach urągających wszelkim standardom. W Oslo szwedzki związek wykorzystuje rodaków, biorąc od nich nielegalne opłaty za mieszkania, w których kwateruje po 15 osób, nie licząc karaluchów.
Według szacunków dziennikarzy w Norwegii pracuje w chwili obecnej około 80 tys. Szwedów. W Oslo można ich spotkać praktycznie w każdej kawiarni. Norweska młodzież nie pali się bowiem do pracy w barach. Za to chętnie wypisuje na murach hasła „Szwedzi, wracajcie do domu".
Co ciekawe, młodzi Szwedzi w Norwegii podejmują się prac, których nie wykonywaliby u siebie w kraju. Zatem w Szwecji zajęcia te za nich podejmują tysiące Polaków i Ukraińców.