Takiego poczucia komfortu politycy PiS nie mieli przynajmniej od pięciu lat. Większość mediów eksponuje wady PO i rządu, natomiast historie kompromitujące PiS nie budzą większych emocji.
Konflikt w kieleckiej organizacji PiS, wyrzucenie z partii łódzkich radnych po ich głosowaniu za likwidacją szkół, bojkot programów Moniki Olejnik przez polityków partii Kaczyńskiego – nie ekscytują mediów ani opinii publicznej. I nie odbijają się negatywnie na sondażach partii. Przeciwnie. Te rosną do poziomu, który pozwala na rozważania o możliwym zwycięstwie wyborczym.
Z pewnością dobra passa PiS jest po części spowodowana zdarciem teflonu z medialnego wizerunku PO i Donalda Tuska. Ale PiS sam też o to zadbał. – Nasz Komitet Polityczny liczy prawie 30 osób, a jakoś nie ma z niego przecieków – cieszy się prominentny polityk PiS, dodając, że dzisiejsza szczelność jest wynikiem nieobecności tych, którzy odeszli z partii.
To nie do końca prawda. W komitecie wciąż jest kilka osób, które dobre relacje z mediami zawdzięczają dzieleniu się newsami. Ale faktem jest, że PiS przestał przeciekać. W dużo mniejszym stopniu niż kiedyś jego politycy załatwiają swe porachunki przez przekazywanie dziennikarzom niekorzystnych informacji o rywalach.