Szkoda, że pamięć posła Czumy zaczyna szwankować i dość szybko zapomniał o swoim "dzikim" i "szalonym" tempie wpadek medialnych. Panie Andrzeju, miłosierdzia boskiego nie mieszajmy w sprawy ułaskawienia Adama S. Pozostawiając Bogu, co boskie, a wymiarowi sprawiedliwości, co ziemskie. Niech pan lepiej opowie o swojej słynnej już rozmowie z posłem Węgrzynem, kiedy wymienialiście uwagi o lesbijkach. Bo może pan nie wie, ale Węgrzyn pana wydał...