Śledczy z ul. Czerskiej mieli doskonałą okazję, aby znów przypomnieć o źródle stadionowej nietolerancji i buty kiboli. Pdoczas czwartkowego meczu na trybunach pojawił się transparent białymi literami na zielonym tle, stylizowany na alfabet arabski, wymalowano na nim napis "Jihad Legia". Po opinię w sprawie "ataku" na kibiców Hapoelu Tel Awiw "GW" zwróciła się m.in do Jacka Purskiego z antyrasistowskiego stowarzyszenia Rzecz Wspólna.
To prowokacyjny transparent, to skandal. Jeśli kilka miesięcy przed Euro 2012 coś takiego pojawia się na polskim stadionie, trudno to nazwać inaczej niż hańbą. Nie wiem, jak zinterpretuje ten incydent UEFA, ale można się spodziewać zdecydowanej reakcji i kar - mówi Jacek Purski.
To jednak nie koniec smagania kiboli, ba, nawet posłów opozycji. Redaktor Paweł Smoleński w oddzielnym felietonie pisze:
Kiboli Legii nie lubię, bo to po prostu durnie. Przed meczem z Hapoelem Tel Awiw wywiesili transparent "Dżihad Legia". Jakby cokolwiek wiedzieli o świecie, gdyby nie pielęgnowali swojej głupoty, pewnie by tego nie zrobili. Ale zasadą kibola jest, by nie wiedzieć. Hapoel Tel Awiw to taki klub, który od zarania, czyli od lat 40., stawia na współpracę, zgodę, porozumienie i integrację. W Hapoelu zawsze grali razem Żydzi z Arabami. Na trybunach siedzieli Żydzi z Arabami. A jakby komuś taka wspólnota nie pasowała, dostałby po nosie od Żydów i Arabów. Wspólnie. Bo taka jest zasada obowiązująca wśród kibiców Hapoelu Tel Awiw. Kibole Legii zrobili, co zrobili; taki transparent podczas meczu jest tak samo obraźliwy, jak nieprawdziwy i idiotyczny. Beata Kempa, posłanka PiS, poręczyła za herszta warszawskich kiboli, aresztowanego za uliczny bandytyzm. Nie wiedziała, co stanie się podczas meczu Legia - Hapoel, ale wiedziała, za kogo ręczy. Historię Hapoelu Tel Awiw polecam posłance Kempie. Plus odrobinę rozsądku.
Na takie zaproszenie do dyskusji włączyli się blogerzy. Jacek Piekara, pisarz i autor bloga w salonie24.pl wyjaśnia znaczenie napisu „Jihad Legia”