Paweł Lisicki: To zemsta polityków za to, że media patrzą im na ręce

Senat zaproponował nowelizację prawa prasowego, która zdaniem wielu mediów godzi w istotę dziennikarstwa. Naczelny "Uważam Rze" nie ma wątpliwości, że "to wyraz kompletnego niezrozumienia tego, na czym polega działalność prasy"

Publikacja: 15.03.2012 13:08

Paweł Lisicki: To zemsta polityków za to, że media patrzą im na ręce

Foto: W Sieci Opinii

W rozmowie z "Super Expressem" Paweł Lisicki mówi:

Pomysł, aby osoby, o których się na łamach prasy pisze, dostały prawo do polemiki, kiedy poczują się tekstem urażone, i to do tego w formie dwa razy dłuższej niż zakwestionowany fragment, wydaje mi się najbardziej absurdalnym z możliwych pomysłów. Tym bardziej że taką polemikę trzeba wydrukować, bo inaczej grożą sankcje prawne.

Redaktor naczelny "Uważam Rze" dodaje:

Można sobie wyobrazić jeszcze bardziej absurdalne pomysły, choćby obowiązek publikacji polemik czytelników. A przecież od pomysłów senatorów do tego już tylko krok. Wydaje mi się, że ten projekt to wyraz kompletnego niezrozumienia tego, na czym polega działalność prasy.

Po czym podkreśla:

Przecież idąc tropem pomysłodawców, należałoby zlikwidować nie tylko dziennikarstwo polityczne, ale także wszelką formę krytyki literackiej czy filmowej. Zakładam bowiem, że skoro większość tych tekstów nie jest entuzjastyczna, a twórcy z reguły uważają, że są lepsi, niż się o nich pisze, to działy kulturalne gazet powinny albo rozrosnąć się do niebotycznych rozmiarów, żeby wszelkie polemiki pomieścić, albo zwyczajnie pisać jedynie o autorach zagranicznych.

Lisicki ocenia, że senacka propozycja jest efektem...

...frustracji dużej części polityków i osób publicznych, które nie chcą, żeby im patrzono na ręce. Myślę więc, że to jakaś forma zemsty na dziennikarzach i mediach za to, że te ośmielają się krytykować i przedstawiać różnego rodzaju śmiesznostki z życia i twórczości, szczególnie klasy politycznej. Z drugiej strony, są przecież politycy, którzy nic nie robią, tylko włóczą się po mediach i prostują informacje na swój temat.

Naszym zdaniem - jeśli senacki projekt stanie się prawem, to w każdej gazecie będzie artykuł Stefana Niesiołowskiego. I na pewno będzie wesoło.

W rozmowie z "Super Expressem" Paweł Lisicki mówi:

Pomysł, aby osoby, o których się na łamach prasy pisze, dostały prawo do polemiki, kiedy poczują się tekstem urażone, i to do tego w formie dwa razy dłuższej niż zakwestionowany fragment, wydaje mi się najbardziej absurdalnym z możliwych pomysłów. Tym bardziej że taką polemikę trzeba wydrukować, bo inaczej grożą sankcje prawne.

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne