Reklama

Marcin Meller: Władza potraktowała katastrofę smoleńską jak włamanie do garażu

Publicysta „Newsweeka” komentuje głośny tekst Roberta Mazurka „Więcej nie pójdę pod pałac”. „Nie głosowałem i nie głosowałbym na Lecha Kaczyńskiego, ale był patriotą i zginął na posterunku” – pisze Marcin Meller. I dodaje, że w centrum Warszawy powinien stanąć pomnik śp. prezydenta

Publikacja: 16.04.2012 13:02

Marcin Meller: Władza potraktowała katastrofę smoleńską jak włamanie do garażu

Foto: W Sieci Opinii

Zdaniem Mellera, publicysta ostro zaatakował PiS za upolitycznianie obchodów katastrofy smoleńskiej. Mazurek pisał o „wiecu PiS” i że „w rocznicę śmierci nie przynosi się szubienic na plakatach”. Skrytykował też rząd za „brak klasy” w obchodzeniu rocznicy tragedii. Do tego właśnie odniósł się Meller:

Zanim napiszę, co poniżej, muszę podkreślić, że nie wierzę w zamach. Zdaję sobie też sprawę, że po tym, cośmy przeżyli przez ostatnie 2 lata, na pytanie „Ile jeszcze potrwa ta szalona zimna wojna domowa”, nie ma dobrej odpowiedzi. 10 lat? 20? 50? Zgadzam się ze słowami Włodzimierza Cimoszewicza, że ta władza potraktowała katastrofę prezydenckiego samolotu trochę jak włamanie do garażu na Pradze.

Meller zarzuca rządowi także niewrażliwość i cynizm:

Rząd zlekceważył zarówno wagę historyczną tragedii, jak i swe powinności w egzekwowaniu zobowiązań państwa polskiego, choćby w kontaktach ze wschodnim sąsiadem po katastrofie. Ze strony władz czuć było palikotyzację przekazu, czyli pełen pogardy, cyniczny rechot z obolałej wrażliwości jednej trzeciej narodu.

Naczelny „Playboya” dodał, że jego zdaniem w prestiżowym miejscu w centrum Warszawy powinien stanąć pomnik Lecha Kaczyńskiego:

Reklama
Reklama

Najlepiej z panią Marią. Nie głosowałem na niego, nie głosowałbym w kolejnych wyborach, ale był wielkim polskim patriotą, zginął na posterunku, wypełniając misję państwa polskiego, a dla milionów Polaków był, jest i będzie bohaterem narodowym.

Krytykuje także postawę rządzących stolicą polityków PO:

Próby utrącenia pomnika przez platformerskie władze Warszawy to niegodna małostkowość. Być może pomnik niczego nie zmieni w naszej niechęci i nienawiści. Jednak bez gestu, który - powtarzam jeszcze raz - jest naszą powinnością, nie zmieni się na pewno nic. Powiecie: i tak będą nas wyzywać od zdrajców i lemingów. Być może. Ale przynajmniej będę mógł pójść razem z Robertem Mazurkiem złożyć kwiaty. Od czegoś trzeba zacząć.

Zdaniem Mellera, publicysta ostro zaatakował PiS za upolitycznianie obchodów katastrofy smoleńskiej. Mazurek pisał o „wiecu PiS” i że „w rocznicę śmierci nie przynosi się szubienic na plakatach”. Skrytykował też rząd za „brak klasy” w obchodzeniu rocznicy tragedii. Do tego właśnie odniósł się Meller:

Zanim napiszę, co poniżej, muszę podkreślić, że nie wierzę w zamach. Zdaję sobie też sprawę, że po tym, cośmy przeżyli przez ostatnie 2 lata, na pytanie „Ile jeszcze potrwa ta szalona zimna wojna domowa”, nie ma dobrej odpowiedzi. 10 lat? 20? 50? Zgadzam się ze słowami Włodzimierza Cimoszewicza, że ta władza potraktowała katastrofę prezydenckiego samolotu trochę jak włamanie do garażu na Pradze.

Reklama
Publicystyka
Robert Gwiazdowski: Prezydent czy nieprezydent? Śmiech przez łzy
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Andrzej Duda mógł być polskim Juanem Carlosem
Publicystyka
Rusłan Szoszyn: Ultimatum Trumpa? Putin szybko nie zakończy wojny z Ukrainą
Publicystyka
Dziesięć lat od śmierci Jana Kulczyka. Jego osiągnieć nie powtórzył nikt
Publicystyka
Marek Cichocki: Najciemniejsze strony historii Polski
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama