Michał Kleiber: Katastrofę smoleńską powinni badać zagraniczni eksperci

Prezes PAN, profesor Michał Kleiber mówi w wywiadzie dla "Polski The Times" o potrzebie zaproszenia do współpracy międzynarodowego zespołu w sprawie badania katastrofy smoleńskiej

Publikacja: 16.04.2012 13:23

Michał Kleiber: Katastrofę smoleńską powinni badać zagraniczni eksperci

Foto: W Sieci Opinii

Opinia zagranicznych ekspertów wydaje się potrzebna, bo - jak widać choćby z ostatniej debaty w Sejmie - sprawy w kraju przybierają fatalny obrót. Na podstawie fragmentarycznych wyników, niepotwierdzonych przez inne zespoły badawcze, wyciąga się daleko idące wnioski, które ze względu na swoją emocjonalną zawartość przyciągają uwagę ludzi.

Jeśli nie nadamy dyskusji bardziej merytorycznego charakteru, to liczba osób skłonnych uwierzyć w pojawiające się nawet najbardziej zaskakujące hipotezy będzie szybko rosła. Dzisiaj widać według mnie wyraźnie, że nie radzimy sobie w kraju z tym problemem w stopniu, który grozi nam sporami na wiele lat. Istotnym elementem nadania dalszym dyskusjom rzeczowego charakteru byłoby poproszenie zupełnie niezależnych ekspertów o dokonanie analizy przebiegu wydarzeń towarzyszących katastrofie.

Zapytany, czy nie obawia się bycia posądzonym o stanie po jednej stronie, odpowiada:

Wedle mojej wiedzy nie został dotychczas wykonany ani jeden krok w sprawie zaproszenia do współpracy niezależnych specjalistów z zakresu komputerowej symulacji złożonych zagadnień mechaniki. Bo z takim problemem mamy tu do czynienia. To nie powinien być zespół powołany przez żadną z naszych sił politycznych, chodzi tu bowiem o uzyskanie maksymalnej wiarygodności dokonanej analizy. Sposób powołania takiego zespołu jest sprawa otwartą - może powinien się tym zająć specjalnie utworzony obywatelski komitet złożony z osób publicznego zaufania?

O cechach, jakie powinien mieć zespół:

Uważam, że znalezienie sposobu zapewniającego maksymalną wiarygodność ustaleń ekspertów jest warunkiem kluczowym. Chyba konieczne byłoby, aby eksperci byli osobami całkowicie niezwiązanymi emocjonalnie z Polską. Na świecie są organizacje i instytucje spełniające ten warunek. Jak doprowadzić do wyboru ekspertów i kto ewentualnie miałby sfinansować ich prace, jest dla mnie dzisiaj sprawą otwartą.

Opinia zagranicznych ekspertów wydaje się potrzebna, bo - jak widać choćby z ostatniej debaty w Sejmie - sprawy w kraju przybierają fatalny obrót. Na podstawie fragmentarycznych wyników, niepotwierdzonych przez inne zespoły badawcze, wyciąga się daleko idące wnioski, które ze względu na swoją emocjonalną zawartość przyciągają uwagę ludzi.

Jeśli nie nadamy dyskusji bardziej merytorycznego charakteru, to liczba osób skłonnych uwierzyć w pojawiające się nawet najbardziej zaskakujące hipotezy będzie szybko rosła. Dzisiaj widać według mnie wyraźnie, że nie radzimy sobie w kraju z tym problemem w stopniu, który grozi nam sporami na wiele lat. Istotnym elementem nadania dalszym dyskusjom rzeczowego charakteru byłoby poproszenie zupełnie niezależnych ekspertów o dokonanie analizy przebiegu wydarzeń towarzyszących katastrofie.

Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Minister może zostać rzecznikiem rządu. Tusk wybiera spośród 6-7 osób
Publicystyka
Tomasz Krzyżak: Biskupi muszą pokazać, że nie są gołosłowni
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Niemcy przestraszyły się Polski, zmieniają podejście do migracji
Publicystyka
Łukasz Adamski: Elegia dla blokowisk. Czym Nawrocki może zaimponować Trumpowi?
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Publicystyka
Marek Migalski: Wybudzanie Tuska