Bronisław Wildstein: Polska swoją pozycję musi wywalczyć sama

Wybór Francji mówi o zmianie w Europie, która dotyczy także Polski. Bronisław Wildstein uważa, że głos na Hollande'a był głos sprzeciwu także wobec obecnego kształtu Unii Europejskiej

Publikacja: 07.05.2012 20:12

Bronisław Wildstein: Polska swoją pozycję musi wywalczyć sama

Foto: W Sieci Opinii

Wildstein, który dekadę stanu wojennego spędził na przymusowej emigracji w Paryżu, na antenie Radia Wnet komentował wybór François Hollande'a na prezydenta Francji. Zaznacza, że ten stał się liderem socjalistów po wyeliminowaniu Dominique'a Strauss-Kahna:

To bardzo znaczące. Warto przyjrzeć się tej sylwetce i odpowiedzieć sobie na pytanie, kto powinien był być dziś liderem socjalistów, gdyby nie pech, który go dopadł w nowojorskim hotelu. Chodzi o jego stosunek do grup niżej stojących na drabinie hierarchii społecznej, majątek itd. 

I podkreśla:

Tak jak w Polsce, liderami socjalistów są ludzie, którzy na manifestacje 1-majowe zajeżdzają swoimi jaguarami, zostawiają je w bocznych ulicach, wygłaszają odpowiednie kwestie, a potem wracają do pracy w bankach lub doradztwie największych firm. 

Publicysta "Uważam Rze" uważa, że wybór Francuzów "ma wiele wymiarów", a głosy na Hollande'a były de facto głosami przeciw obecnej Unii.

Jeśli tak, to powstaje pytanie czy rzeczywiście Unia Europejska zacznie zmieniać kształt. Czy znowu - postulaty Hollande'a są tylko postulatami obywateli zgłoszonymi w trakcie wyborów, a potem się o nich zapomina.

Wildstein podsumowuje, że "kończy się pewien kształt Unii Europejskiej". I powinniśmy z tego wyciągnąć wnioski:

Polska swoją pozycję musi wywalczyć sama. Jeśli ma władzę, która oficjalnie głosi, że jej programem jest płynięcie w głównym nurcie europejskim, to mamy do czynienia z abdykacją z odgrywania jakieś roli. To nie jest żadna polityka, to jest podporządkowanie się.

Nasza pozycja jest żałośnie niska nawet w stosunku do tych możliwości, które mamy. I symbolicznie i dosłownie. (…) Obecny rząd zamienił politykę zagraniczną na PR. (…) Jeśli my tego nie potrafimy wywalczyć – nikt za nas tego nie zrobi.

Wildstein, który dekadę stanu wojennego spędził na przymusowej emigracji w Paryżu, na antenie Radia Wnet komentował wybór François Hollande'a na prezydenta Francji. Zaznacza, że ten stał się liderem socjalistów po wyeliminowaniu Dominique'a Strauss-Kahna:

To bardzo znaczące. Warto przyjrzeć się tej sylwetce i odpowiedzieć sobie na pytanie, kto powinien był być dziś liderem socjalistów, gdyby nie pech, który go dopadł w nowojorskim hotelu. Chodzi o jego stosunek do grup niżej stojących na drabinie hierarchii społecznej, majątek itd. 

Publicystyka
Amerykanista: Harris czy Trump – kto będzie lepszy dla Polski? To nie jest wcale oczywiste
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Publicystyka
Jarosław Kuisz: W USA zapanuje faszyzm?
Publicystyka
Jan Zielonka: Nieprzewidywalna Ameryka. Co wiemy, a czego nie wiemy o wyborach w USA
Publicystyka
Mgliste wpływy Rosji, czyli czego nie wiemy po konferencji gen. Jarosława Stróżyka
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Publicystyka
Estera Flieger: Dokąd zmierza Trzecia Droga?
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni