Polakom duma z tego nie przychodzi jednak tak łatwo. Być może dlatego, że nie mamy prostej odpowiedzi na pytanie – nie tylko w kolejną rocznicę zawarcia pierwszego z czterech wielkich porozumień Sierpnia – jak wykorzystaliśmy wywodzącą się zeń wolność? „Wolność jest nie tylko dana, ale i zadana” – podkreślał sancto subito bł. Jan Paweł II. To było też, niechętnie przyjmowaną, intelektualną treścią jego pielgrzymek u zarania III Rzeczpospolitej.
Rafał A. Ziemkiewicz w ostatnim „Uważam Rze” zauważa:
Fakt, że afera Amber Gold zbiega się w czasie z 32. rocznicą Sierpnia, jest oczywiście przypadkiem. To jednak zbieg okoliczności nader symboliczny. Z pozoru banalna „piramida finansowa" mogła bowiem urosnąć do takich rozmiarów tylko w tego rodzaju państwie, jak III RP, a tym samym pokazała, do jakiego stopnia III RP jest przeciwieństwem ideałów, które przyświecały tamtemu zrywowi.
U zarania Sierpnia był Jan Paweł II. Polacy, dzięki wyborowi rodaka na Stolicę Piotrową, odzyskali poczucie godności, a dzięki jego triumfalnej pielgrzymce do ojczyzny – poczucie siły i wspólnoty. Logiczną konsekwencją jednego i drugiego był wielki głód solidarności, wielka potrzeba i gotowość wspólnego działania we wspólnym interesie, które stworzyły fenomen tego ruchu społecznego.
Nie ma chyba nikogo, kto podważałby fakt, że zwycięstwo „Solidarności” zaczęło się na komunistycznym Placu Zwycięstwa w Warszawie, gdy „syn polskiej ziemi i papież” wypowiedział słynne: