Premier wśród kumpli, czyli wywiad w Tok FM

Rozmawiać godzinę z premierem i nie zadać mu ani jednego trudnego pytania? dzielni komentatorzy TOK FM pokazują, że to możliwe.

Publikacja: 08.03.2013 13:07

Rzadko się zdarza, by szef rządu występował  w programie na żywo, w dodatku będąc do dyspozycji dziennikarzy przez całą godzinę. Dziś taką szansę na przepytanie premiera mieli komentatorzy Radia TOK FM, Jacek Żakowski, Tomasz Lis, Tomasz Wołek i Wiesław Władyka  Co z tą szansą zrobili. Czy zadawali Donaldowi Tuskowi niewygodne pytania na temat jakości jego rządów? Czy poprosili go, aby odniósł się do całej litanii zarzutów, jakie dzień wcześniej przedstawił lider opozycji? Czy zapytali, dlaczego pod rządami partii mieniącej się obywatelską, swobody obywatelskie są sukcesywnie pomniejszane?  Że zacytuje klasyka z bratniego nam kraju, "point de reveries, messieurs" ("bez złudzeń, panowie").

Zamiast tego mogliśmy posłuchać odgłosów kumpelskiej pogawędki prowadzonej w sielskiej atmosferze w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości. Premier swobodnie odpływał w swoich wywodach na temat zalet filozofii "ciepłej wody w kranie", a pytający prześcigali się w trosce o jego bezpieczeństwo (cała rozmowa zaczęła się od pytania: "kto chce pana zabić?") i podsuwaniu premierowi  kolejnych pretekstów do krytyki opozycji. Doszło nawet do tego, że sam szef rządu musiał ich w tych zapędach temperować.

 

Wiesław Władyka:

Jest może i nowe, jakaś modernizacja, ale i powrót starego trochę, jakiejś takiej atmosfery z lat międzywojennych(...) mam wrażenie że narasta ten wewnętrzny konflikt, sam mówił pan o incydentach na uniwersytecie, ale jest ich coraz więcej. (...)

Tomasz Wołek:

Nawet w okresie walki z komunizmem, takiego naładowania magnetycznego wręcz nie było w społeczeństwie. Nawet ci komuniści na co dzień, nie wyczuwało się  tego, że ci komuniści nas nienawidzą. Teraz mamy do czynienia z aktami nienawiści, agresji, a nawet z czymś więcej.

Donald Tusk:

Czy rzeczywiście jest zagrożenie dla demokracji? To za daleko posunięta teza.

 

Potem było równie ciekawie. Poniżej przykłady pytań, jakie zadawali czołowi dziennikarze podczas schadzki  premierem:

Donald Tusk 10 lat temu i dziś. Czuję pan te różnicę? Na przykład na wadze? (Żakowski i Lis)

Co pan wie o polskiej polityce, czego pan nie wiedział? (Żakowski)

Czy to jest zasługa Pana córki, że przemienił się pan z liberała w konserwatystę? Przypominam Pana wypowiedź - niezwykle celną - że liberał staje się konserwatystą kiedy córka mu dorasta.(Wołek)

Ale pan premier miał chyba na myśli inny konserwatyzm. (Lis)

Czy ma Pan czas na autorefleksję ?(Żakowski)

Z jaką książką pan ostatnio spędza czas? (Żakowski)

No, niech Pan nie mówi o starości. Są tu ludzie o 10 lat starsi. (Żakowski)

Widzę, że pan się przejął słowami Talleyranda, który powiedział: "W polityce, nie za wiele gorliwości" (Władyka)

A Palikota Panu żal? (Żakowski)

Wielka tajemnica ACTA: to wpływ najbliższych, że pan się tak zaangażował? (Żakowski)

Pana zdaniem dzisiaj społeczeństwo to społeczeństwo radykalizmu, gdzie jest wielkie stężenie emocji, czy raczej społeczeństwo umiaru? (Lis)

Mówi pan o tym, że w opozycji przyjmuje się trochę infantylną wizję, że wystarczy wpaść z mieczem, przeciąć węzeł, rozwiązać radykalnie trudny problem, a kiedy ma się władzę, to wygląda to inaczej. A czy nie jest to dla pana alibi, żeby rozwiązywać wolniej a nie szybciej te węzły? (Lis)

W oderwaniu od rzeczywistości wygrał jednak prof. Władyka pytaniem:

To ma pan w tej chwili posprzątane, prawda? Bo tak, wrócił pan z Brukseli z pieniędzmi, w rządzie pan ustawił klocki, w partii zresztą też, dzisiejsze głosowanie [nad wotum nieufności] przejdzie pan śpiewająco, więc jakby wiosna jest nasza, nie?

Obawiam się, panie profesorze, że z takimi dziennikarzami wiosna rzeczywiście może być "wasza".

 

Rzadko się zdarza, by szef rządu występował  w programie na żywo, w dodatku będąc do dyspozycji dziennikarzy przez całą godzinę. Dziś taką szansę na przepytanie premiera mieli komentatorzy Radia TOK FM, Jacek Żakowski, Tomasz Lis, Tomasz Wołek i Wiesław Władyka  Co z tą szansą zrobili. Czy zadawali Donaldowi Tuskowi niewygodne pytania na temat jakości jego rządów? Czy poprosili go, aby odniósł się do całej litanii zarzutów, jakie dzień wcześniej przedstawił lider opozycji? Czy zapytali, dlaczego pod rządami partii mieniącej się obywatelską, swobody obywatelskie są sukcesywnie pomniejszane?  Że zacytuje klasyka z bratniego nam kraju, "point de reveries, messieurs" ("bez złudzeń, panowie").

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości