Mobile UK, grupa branżowa reprezentująca telekomy Vodafone, BT, O2 i Three, poinformowała we wtorek o nowych incydentach na terenie Anglii, Walii i Szkocji. W komunikacie dodano, że jedna z zaatakowanych stacji nadawczych zapewniała łączność szpitalowi w Birmingham. Zaznaczono też, że nie zaatakowano żadnego pracownika operatorów telefonicznych.
Ataki na maszty 5G zaczęły się zanim epidemia koronawirusa dotarła do Europy, jednak częstotliwość podpaleń wzrasta przed podsycanie w mediach społecznościowych teorii spiskowych, jakoby infrastruktura 5G powodowała lub przyspieszała rozprzestrzenianie się COVID-19.
- Teorie rozpowszechniane na temat 5G są bezpodstawne i nie opierają się na żadnej wiedzy naukowej - powiedział rzecznik Mobile UK, podkreślając, że „ciągłe ataki na infrastrukturę mobilną stanowią zagrożenie dla życia”, zwłaszcza obecnie, gdy „sektory krytyczne w Wielkiej Brytanii muszą być w stanie skoncentrować wszystkie swoje wysiłki na zwalczaniu pandemii”.
Ataki na infrastrukturę 5G wcale nie zakończyły się po świętach. We wtorek pod zarzutem podpalenia masztu w Dagenham aresztowani zostali trzej mężczyźni. Ze względu na pożar potrzebna była ewakuacja niektórych okolicznych budynków.