Masakra w oazie spokoju

30-letni Polak zakłuł nożem sześć osób na brytyjskiej wyspie, gdzie odbywał się właśnie Polski Weekend

Publikacja: 15.08.2011 21:51

Trwają prace dochodzeniowe, ale policja nie poszukuje innych sprawców zbrodni

Trwają prace dochodzeniowe, ale policja nie poszukuje innych sprawców zbrodni

Foto: AFP

Korespondencja z Londynu

To miało być polskie święto na  wyspie Jersey. Polska społeczność chciała się zaprezentować z jak najlepszej strony. Tymczasem znalazła się w centrum największej tragedii, jaka zdarzyła się na wyspie od kilku dekad. – Akurat organizowaliśmy Polski Weekend na wyspie. Moja restauracja przygotowała polskie jedzenie, grał nasz zespół. Aż tu nagle gruchnęła ta informacja. To był szok – mówi „Rz" Magda Chmielewska, działaczka Polonii na Jersey.

Do tragedii doszło na przedmieściach stolicy wyspy Jersey St. Helier, w mieszkaniu przy  Upper Midvale Road, w niedzielę przed 15. 30-letni Polak zabił nożem sześć osób. Śmiertelnie ranił swoją żonę i dwoje dzieci, sześcioletnią dziewczynkę i 18-miesięcznego chłopca. Zabił też teścia oraz kobietę z dzieckiem, która odwiedzała jego rodzinę. Sprawca masakry próbował popełnić samobójstwo i w stanie krytycznym został przewieziony do szpitala. Zdołano go uratować. – Sprawca prawdopodobnie był członkiem tej samej rodziny co ofiary. Motyw zabójstwa to prawdopodobnie kłopoty rodzinne – mówił„Rz" Robert Szaniawski, radca Ambasady RP w Londynie.

Ratownicy płakali

Zespoły ratowników, które przybyły na miejsce przeżyły szok. Przed budynkiem leżały dwa ciała. W środku znaleziono cztery kolejne. – Ratownicy płakali, byli tak ubrudzeni krwią, że musieli zmienić ubrania – opowiadał jeden ze świadków dziennikowi „The Guardian". Widział, jak wynoszono zabite dziewczynki. – Obie miał włosy blond i nosiły sukienki. Nigdy w życiu nie widziałem tyle krwi – mówił mężczyzna.  Inny sąsiad, cytowany przez „Daily Mail", mówił, że słyszał, jak wychylona przez okno kobieta wzywała pomocy: „Boże! Pomóżcie mi!" – krzyczała. „Policja próbowała dostać się do  środka przez okno, ostatecznie wyważyła drzwi" – opowiadał świadek.

Dochodzenie prowadzi doświadczony inspektor Stewart Gull, znany jako detektyw, który przed kilku laty schwytał seryjnego zabójcę w Ipswich. Miejsce zbrodni otoczone zostało kordonem, trwają prace dochodzeniowe, choć – jak stwierdził szef policji w St. Helier Simon Crowcroft – policja nie poszukuje obecnie innych sprawców zbrodni.

Podejrzany o dokonanie masakry 30-letni Polak przebywa w szpitalu pod nadzorem. Jego stan określa się jako stabilny. Jest jednak pod działaniem silnych środków przeciwbólowych i kontakt z nim jest ograniczony.

Znajomi rodziny ujawnili, że podejrzany o dokonanie zbrodni to Damian R. (brytyjskie media podają pełne nazwisko).

– To była wspaniała rodzina z cudownymi dziećmi. Wydawała nam się bliska ideału. A on wyglądal na świetnego ojca – opowiadali mediom Jakub i Marlena.Ostatni raz widzieli się z rodziną R. rok temu. Tymczasem jak dowiedziała się „Rz" podejrzany od miesięcy wykazywał się niestabilnym stanem psychicznym, cierpiał na  depresję, kilka tygodni temu miał nawet dokonać próby samobójczej.

To nie do pojęcia

Minister spraw wewnętrznych Jersey Ian Le Marquand uznał masakrę za najstraszliwsze wydarzenie, do jakiego kiedykolwiek doszło na Jersey. – Cała wyspa jest w szoku – mówił.

Jersey to oddalona o 22 kilometry od Francji wyspa należąca do Wielkiej Brytanii. Uchodzi za jedno z najspokojniejszych miejsc na świecie. Mieszka na niej około 90 tys. ludzi.

Ostatniego morderstwa dokonano na Jersey w 2004 roku. W ubiegłym roku popełniono  450 przestępstw, głównie kradzieży. Wśród poważniejszych były 83 pobicia, 14 gwałtów i jedno porwanie. W 2008 roku na wyspie przeprowadzono największe w brytyjskiej historii dochodzenie w sprawie wykorzystywania dzieci. 100 byłych wychowanków domu dziecka w Haut de la Garenne oskarżyło pracowników o wieloletnie wykorzystywanie seksualne. W  2011 roku poziom przestępczości na Jersey był jednak najniższy od dziesięciu lat.

– To jest cudowna wyspa, oaza spokoju . Polska społeczność otrzymuje ogromne wsparcie od miejscowych władz, a Polacy mają tu dobrą opinię – podkreśla Magda Chmielewska.

Kondolencje dla Polaków napływają z całej Wielkiej Brytanii.  W poniedziałek w miejscowym kościoele zorganizowano nabożeństwo w intencji ofiar. – Nie pozostaje nic innego, jak się modlić – mówił ksiądz Stanisław Adamiak. Głowa Kościoła katolickiego na  Jersey kardynał Nicholas France powiedział BBC, że atak był ogromnie smutnym wydarzeniem zwłaszcza dla polskiej wspólnoty na Jersey, która liczy około 4 tys. osób. Wspomniał, że zbrodnia miała miejsce w przeddzień bardzo ważnego dla Polaków święta Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny.

—współpraca Marcin Szymaniak

www

Oficjalna strona Jersey

www.gov.je

 

Korespondencja z Londynu

To miało być polskie święto na  wyspie Jersey. Polska społeczność chciała się zaprezentować z jak najlepszej strony. Tymczasem znalazła się w centrum największej tragedii, jaka zdarzyła się na wyspie od kilku dekad. – Akurat organizowaliśmy Polski Weekend na wyspie. Moja restauracja przygotowała polskie jedzenie, grał nasz zespół. Aż tu nagle gruchnęła ta informacja. To był szok – mówi „Rz" Magda Chmielewska, działaczka Polonii na Jersey.

Pozostało 90% artykułu
Przestępczość
Londyn: Pięć osób rannych w pobliżu stacji metra. Napastnik miał miecz
Przestępczość
Strzelanina w Karolinie Północnej. Czterech policjantów zginęło
Przestępczość
Australia: Po ataku na biskupa nastolatkowie planowali ataki na Żydów
Przestępczość
Ukraiński minister rolnictwa aresztowany. Wpłacił prawie 2 mln dol. kaucji i wyszedł
Przestępczość
Sąd uchylił wyrok skazujący Harveya Weinsteina za gwałt
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO