Do incydentu doszło na międzynarodowym lotnisku im. Dawida Ben Guriona. Znany reżyser miał odlecieć do Paryża. Jak pisze dziennik „Haarec", podczas kontroli bagażu (ale, nie osobistej!) zachowywał się zupełnie spokojnie. Coś w niego wstąpiło dopiero, gdy młoda pracowniczka ochrony odprowadzała go do odprawy bagażowej.
86-letni, ale nadal krewki, Claude Lanzmann rzucił się na zaskoczoną kobietę od tyłu. Objął ją mocno i zaczął całować wbrew jej woli. Nie wiadomo, jak by się to skończyło, gdyby kobiecie nie udało się wyrwać. Przybyli na miejsce ochroniarze zatrzymali reżysera.
Został przesłuchany, ale potem zwolniono go i wsadzono do samolotu do domu. Sprawa może mieć jednak konsekwencje, bo kobieta złożyła skargę. W izraelskim Internecie roi się zaś od niewybrednych żartów na temat Lanzmanna. Porównuje się go m.in. do Dominique'a Straussa-Kahna.
W Polsce Lanzmann jest postacią kontrowersyjną. Jest bowiem autorem nakręconego w 1985 roku filmu „Szoah", który uraził uczucia wielu Polaków. Według części krytyków film ukazywał Polaków jako ludzi obojętnych, jeżeli nie współodpowiedzialnych za zagładę Żydów.